Czasem w starych domach można trafić na prawdziwe perełki, jak na przykład na polskie monety przedwojenne; cenne egzemplarze również można dostać w postaci reszty w sklepie - prawdziwy numizmata zawsze przegląda metalowe grosze i złotówki przed tym, jak wrzuci je do portfela; wymiana z osobami, które również kolekcjonują monety;
- Ludzie często nie wiedzą, jakie skarby mają w domach - emocjonuje się kolekcjoner Tomasz Rudkowski. Odwiedził blisko 200 mieszkańców, rozmawiał z nimi, zdobywał fotografie. Teraz możemy je oglądać na wystawie "Dawny Sulechów". Niezwykłą kolekcję dawnych widoków miasta możemy oglądać w bibliotece. Została przygotowana przez dwóch autorów-kolekcjonerów starych zdjęć i widokówek: Adama Śliwińskiego i Tomasza Rudkowskiego. To trzeba zobaczyć!- Szykowałam właśnie wystawę pana Śliwińskiego z okazji 29 stycznia, rocznicy wyzwolenia miasta, gdy zupełnie przypadkiem zjawił się pan Rudkowski, przyszedł po jakieś książki - opowiada Jolanta Grefling z biblioteki, która przygotowała ekspozycję w czytelni. - Od słowa do słowa okazało się, że pan Rudkowski zainteresował się kolekcją i powiedział, że też ma ciekawe zbiory. Skontaktowałam zatem obu kolekcjonerów, efektem jest zaś obecna przyjść do książnicy, żeby zobaczyć wyłożone w ośmiu gablotach kolekcje Śliwińskiego i Rudkowskiego. Pierwszy z panów prezentuje doskonale opisane i zidentyfikowane stare widoki Sulechowa. Ulice, place, budynki, skwery. Drugi porównuje na fotografii to, co dawne z obecnym. Mamy zatem stare zdjęcie (lub widokówkę) i to samo miejsce sfotografowane dziś. Widać dzięki temu, jak się zmieniło miasto. Patrzymy na dawny niemiecki hotel i powojenną Mozaikę, oglądamy gimnazjum i porównujemy z dzisiejszym liceum, zastanawiamy się czy plac przez zborem ładniejszy był kiedyś, czy może 200 rozmów- Zaczęło się przypadkowo, chyba z 10 dziesięć lat temu. Byłem w firmie komunalnej Supekom, płaciłem za mieszkanie - opowiada pan Tomasz. - Tam na ścianach wisiały stare widokówki miasta i to mnie kupił aparat fotograficzny (jeszcze analogowy), sam nauczył się po amatorsku robić zdjęcia i ruszył w plener. Chciał przede wszystkim uwiecznić urodę miasta. - Sulechów to piękne miasto, trzeba je pokazywać, dokumentować i właśnie za to się wziąłem - dodaje. - Zwłaszcza przed wojną Zullichau wyglądał bardzo ładnie. Stąd wziął się pomysł porównywania tych samych miejsc kiedyś i dziś. Uznałem, że to ważne. Udało mi się zebrać około 600 przedwojennych fotogramów i obecnie do nich odnoszę Tomasz wykonał niesamowitą robotę. Indywidualnie dotarł mianowicie, jak ocenia, do 200 sulechowian, głównie tych, którzy osiedlili się tuż po wojnie. Rozmawiał z nimi, pozyskiwał zdjęcia i... łapał następne kontakty. - Metodą jeden od drugiego - śmieje się. - Bardzo często ludzie nie wiedzą, jakie mają w domach zaskakujące, T. Rudkowski zawodowo zajmuje się... sprzedażą części samochodowych. Zatem fotografowanie grodu Sulecha, to jego pasja. Daleko od To są rewelacyjne fotografie! Zwłaszcza te "zdjęciowe porównania" pana Tomasza, nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam - emocjonuje się J. Grefling i namawia każdego, kto może wpaść do książnicy, żeby to uczynił.
Wieża Suchariewa w Moskwie. „Czarna zakonnica”. Duchy w Rosji. Curmudgeons w Myasnitskaya. Wyspa Poveglia. „Pani w bieli”. Ciekawe Fakty Dotyczące Najstraszniejszych Duchów Na świecie - Alternatywny Widok.
W każdym mieście znajdzie się miejsce, którego sekrety warto odkryć i w którym nigdy nie byliście. Dla mnie jednym z nich jest Pałac Krasińskich w Warszawie. Obecnie to oddział Biblioteki Narodowej, w którym przechowywane są kolekcje rękopisów i starych druków. Przechodziłam koło niego wielokrotnie, a nieopodal mieściło się moje liceum. Nie zdawałam sobie sprawy, jakie skarby w sobie kryje. I że niektóre z nich będę mogła obejrzeć, tylko jeśli zostanę prezydentem Polski. W XIX wieku jedną z najważniejszych bibliotek w Polsce była Biblioteka Ordynacji Krasińskich. Utworzono ją w roku 1844 pod zaborem rosyjskim jako instytucję o charakterze prywatnym. Po włączeniu do jej zbiorów w 1860 roku kolekcji Konstantego Świdzińskigo (tzw. Muzeum Polskiego) zmieniła swój status na publiczny i zaczęła udostępniać zbiory w pałacu Czapskich przy Krakowskim Przedmieściu. W latach 20. XX wieku przeniosła się do własnej, okazałej i stylowej siedziby przy ul. Okólnik. Na attyce gmachu umieszczono rodową maksymę Krasińskich: Amor patriae nostra lex [miłość ojczyzny naszym prawem], a nad wejściem para aniołów podtrzymywała kartusz z herbem rodu Krasińskich. Bezcenne zbiory Przed II wojną światową zbiory biblioteczne ordynacji Krasińskich liczyły około 250 000 jednostek i obejmowały: 5815 rękopisów, 1755 druków z XV i XVI wieku, 86 292 tytuły dzieł nowszych (w ponad 200 000 tomów), 809 atlasów, map i planów, 670 dyplomów. Wraz z wybuchem II wojny światowej władze okupacyjne włączyły Bibliotekę do Staatsbibliothek Warschau, a jej siedziba służyła Niemcom za miejsce przechowywania najcenniejszych zbiorów bibliotecznych stolicy. Do kolekcji Krasińskich dołączono rękopisy i stare druki dwóch największych bibliotek warszawskich – Narodowej i Uniwersyteckiej. We wrześniu 1939 roku zbiory biblioteczne, przechowywane w trwałych, nowocześnie zabezpieczonych magazynach, nie poniosły niemal żadnych strat, chociaż podczas bombardowania zniszczeniu uległa centralna, reprezentacyjna część pałacu (w tym wyposażenie czytelni). Podczas powstania warszawskiego, 5 września 1944 roku, zbombardowane magazyny spłonęły niemal w całości. Część książek uratowano, wyrzucając je przez okna. Zniszczeniu nie uległy najcenniejsze zbiory, które przeniesiono do piwnic. Książkobójstwo 25 października 1944, po kapitulacji Powstania Warszawskiego Niemcy celowo spalili ocalałą kolekcję, co było sprzeczne z postanowieniami układu kapitulacyjnego zabezpieczającego ochronę zabytków i bibliotek przez okupanta. Unicestwiono 26 000 rękopisów, 2500 inkunabułów, 80 000 starych druków, 100 000 rysunków i grafik, 50 000 nut i teatraliów, obszerne kolekcje map i atlasów oraz dużą część katalogów i inwentarzy. Niemcy spalili fragmenty rękopisu „Pana Tadeusza”, materiały literackie Juliusza Słowackiego i Zygmunta Krasińskiego. Przejmującą pamiątką po tej zbrodni jest urna z prochami – szklany pojemnik, w którym znajdują się spopielałe szczątki rękopisów i starodruków wydobyte z podziemi biblioteki na Okólniku. Urna znajduje się teraz w Sali Wilanowskiej Pałacu Krasińskich w Warszawie. Można obejrzeć ją z bliska na stronie cyfrowej biblioteki Polona: Kolekcja Wilanowska Wspomniana Sala Wilanowska wzięła swoją nazwę od Kolekcji Wilanowskiej. Jej twórcami byli bracia Ignacy i Stanisław Kostka Potoccy. Pierwszy z nich budował swój księgozbiór na bazie książek odziedziczonych po rodzicach oraz teściu – Stanisławie Lubomirskim. Wzbogacił bibliotekę o zbiór druków politycznych z końca XVIII wieku. Zaliczymy do nich dokumenty związane z Komisją Edukacji Narodowej, Sejmem Czteroletnim czy insurekcją kościuszkowską. Jego kolekcjonerską pasję znali rodzina i znajomi, dlatego w ramach podarunków wręczano mu kolejne egzemplarze do zbiorów. Z kolei Stanisław Kostka Potocki nabywał nowe okazy w czasie swoich licznych zagranicznych podróży, do Włoch, Francji i Anglii. Dzięki niemu mamy w polskich zbiorach modlitewnik królowej Bony, druki z księgozbiorów królów francuskich oraz album należący do króla Stanisława Leszczyńskiego. Po śmierci obu braci kolekcja trafiła w ręce syna Stanisława Kostki – Aleksandra. W 1833 roku podjął on decyzję o przeniesieniu kolekcji do Pałacu w Wilanowie. Urządzono dla niej specjalne miejsce. Biblioteka została wyposażona w szafy ozdobione 24 popiersiami wybitnych postaci starożytności oraz marmurowymi rzeźbami byłych i obecnych posiadaczy zbiorów. Z Wilanowa do Pałacu Krasińskich W 1845 roku spadkobiercą Wilanowa został August – najstarszy syn Aleksandra. Po śmierci teścia Augusta kolekcja dwukrotnie się powiększyła za sprawą petersburskiego księgozbioru oraz mebli bibliotecznych i kolekcji globusów. W 1892 roku pałac przeszedł w ręce Ksawerego Branickiego, który dokupił do biblioteki współczesne dzieła pióra Bolesława Prusa, Elizy Orzeszkowej i Henryka Sienkiewicza. W 1932 roku całą kolekcję przekazano państwu polskiemu, a prezydent Ignacy Mościcki opiekę nad nią powierzył Bibliotece Narodowej. Zbiory umieszczono w Budynku Szkoły Głównej Handlowej przy ulicy Rakowieckiej, ówczesnej siedzibie biblioteki. Podczas II wojny światowej kolekcja została podzielona. Niemcy zarządzili przeniesienie rękopisów, inkunabułów i druków XVI-wiecznych do gmachu przy ulicy Okólnik. Pozostały księgozbiór został wywieziony we wrześniu 1944 roku do Austrii. Rok później Kolekcja Wilanowska wróciła do Polski. Od lat 60. XX wieku znajduje się w Pałacu Krasińskich w Warszawie. Liczy obecnie 40 rękopisów, 20 000 druków, 15 000 grafik, 2100 rysunków, 370 albumów i 14 atlasów. Sala Wilanowska wyposażona jest w oryginalne meble biblioteczne z lat 30. XIX wieku wykonane dla Potockich. Dlaczego warto zostać prezydentem Polski? Najcenniejsze w Polsce rękopisy, w tym „Balladyna” Słowackiego, są nie tylko na co dzień, ale także od święta niedostępne dla osób odwiedzających bibliotekę. Dlaczego? Polska już raz utraciła swoje dziedzictwo kulturowe i nie można dopuścić do sytuacji, aby cudem uratowane zbiory, ukrywane w czasie wojny po domach rodaków, spotkała podobna tragedia. Dlatego na co dzień są zabezpieczone w specjalnym bunkrze, którego lokalizacja jest ściśle chroniona. Raz na 5 lub 10 lat przychodzi taki dzień, kiedy rękopisy można obejrzeć. Ale są wówczas udostępniane tylko jednej osobie – prezydentowi. Nowo wybrana głowa państwa ma prawo obejrzeć najcenniejsze zbiory w Polsce. Wszystko odbywa się w tajemnicy, bez kamer i fotoreporterów. Tylko prezydent, dyrektor Biblioteki Narodowej i bezcenne rękopisy. W czasie takiego spotkania pokazywane są ”Kazania świętokrzyskie”, czyli najstarszy dokument prozatorski stworzony w języku polskim, pierwodruk ”Krótkiej rozprawy” Mikołaja Reja, psałterz floriański, „Kronika Galla Anonima. Kodeks zamojski”, rękopisy „Ody do młodości” Adama Mickiewicza i wspomnianej „Balladyny”. Rękopis “Balladyny”
Schody żeliwne – zalety. Mocne strony schodów żeliwnych biorą się przede wszystkim z właściwości materiału, z którego zostały wykonane, czyli żeliwa. Jest ono tanie, ma dobrą wytrzymałość, tłumi drgania, a do tego jest odporne na ścieranie, więc na schody jest wprost wymarzone. Schody żeliwne zrobione z tak trwałego i
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #245ca3d6-129f-11ed-93b7-6f655a4f5144
W starych domach spotyka się często oryginalne, wieloletnie drzwi drewniane. Niestety, przez to, że są używane codziennie i muszą wiele przetrwać, z czasem pojawiają się na nich znaki upływającego czasu. Odnowienie drzwi może przynieść ciekawy efekt, a dodatkowo bywa znacznie tańsze niż zakup nowego modelu.
Please verify you are a human Access to this page has been denied because we believe you are using automation tools to browse the website. This may happen as a result of the following: Javascript is disabled or blocked by an extension (ad blockers for example) Your browser does not support cookies Please make sure that Javascript and cookies are enabled on your browser and that you are not blocking them from loading. Reference ID: #245d01dc-129f-11ed-9dfe-455147464663
Skarby letniska. czyli co udało się znaleźć w starych domach Wawra i Otwocka. 26 listopada w bibliotece w Miedzeszynie przy Agrestowej wystawę artefaktów podniesionych podczas rozbiórek, ocalałych ze zgliszczy drewnianej architektury drewnianej zaprezentował oraz o nich opowiadał twórca strony archiwumotwockie.pl. Spotkanie Skarby
Szczecin po prawie 1000 letniej przerwie od 1945 roku znów należy do Polski. Na jego terenach oraz w budynkach kryje się masa pozostałości z czasów przed I i II wojną światową. Jednym z takich przedmiotów jest 95-letnia książka, którą odnalazł nasz czytelnik remontując swój poniemiecki dom. Dziedzictwo Szczecina Szczecin po niemal 1000 letniej przynależności do innych krajów w 1945 roku znów stał się miastem polskim. Dziedzictwo architektoniczne tego miasta otrzymaliśmy po uchodzącym stąd niemieckim narodzie. Wiele obiektów, zabytków czy zabudowy miejskiej pamięta jeszcze czasy XIX wieku. Często w tego typu obiektach ukryta jest historia, która potrafi zaciekawić, a nawet fascynować i zmuszać do refleksji. Historia w postaci przedmiotów należących do wówczas mieszkającej tutaj ludności. Dość powszechnym zjawiskiem na tych terenach jest znajdowanie przedmiotów z przedwojennych czasów np. przy wykonywaniu prac remontowych obiektów oraz zagospodarowania nowych terenów. Znajduje się nie tylko bomby, niewybuchy, ale także stroje, dokumenty, pieniądze czy książki. Jeden z naszych czytelników przysłał nam zdjęcia książki jaką odkrył przy remontowaniu swego poniemieckiego domu. Książka ta jest podręcznikiem dotyczącym szeroko pojętej antropologii oraz biologii. Została wydana 95 lat temu, w Republice Weimarskiej, a uroku dodaje jej to, że została napisana czcionką gotycką. Czy państwo również znajdują tego typu skarby w swoich poniemieckich domach? Jakie skarby kryje jeszcze ziemia szczecińska oraz zabudowania pozostałe po niemieckiej ludności miasta? Tego z pewnością dowiemy się z czasem, bo w Szczecinie jest jeszcze sporo terenów oraz budowli, które kryją w sobie tajemnice i relikty przeszłości. Zapraszamy do zapoznania się z galerią zdjęć jaką podesłał nam czytelnik.
Zapach stęchlizny może też unosić się w pokoju, w którym rozwija się pleśń, która często pojawia się w starych domach. Chociaż jego usunięcie nie jest łatwe (możliwe, że przedstawione poniżej czynności będziemy musieli wykonać kilkakrotnie, zanim uda nam się usunąć nieprzyjemny zapach z mieszkania), nasza konsekwencja z
Tucumán HostelZalecana przez Lonely Planet Miejsceaby zacząć cieszyć się"północnej Argentynie" przygody. Ten stary domw którym Tucuman Hostel znajduje został przebudowany przy zachowaniu jej pierwotnego ducha i dodanie wszystkich udogodnienia aby zapewnić przyjemny pobyt i określonym czasie zabawy. Przestrzeń Typ nieruchomości: TucumánEmpfohlen von Lonely Planet Theplace to genießen Sie die"Nord-Argentinien" Abenteuer. Dieses alte Haus wo die Tucuman Hostel befindet wurde umgebaut Beibehaltung seiner ursprünglichen Geist und du alle Annehmlichkeiten für einen angenehmen Aufenthalt zu gewährleisten und eine bestimmte Zeit Spaß. Der ktore czytuja przedstawione w tej kapitule dotyku w pierwszych wstawionych piwnicach w starych die Beispiele die in der gegebenen Abteilung gebracht werden in erster Linie die Keller in den fundamentów starego domu w tej technologii nie można tego zrobić sam ale na pracy specjalistów ceny są wysokie. aber auf die Arbeit der Spezialisten die Preise sind te wyposażone są w drewniane meble jasne ściany i te przypominają luksusowe starych Zimmer verfügen über Holzmöbel helle Wände und diese ähneln luxuriösen alten dom Barilo znajduje się w centrum Blato w starym domu rodzinnym który należy do rodziny Marinović że mieszka w tym domu od wielu Barilo befindet sich im Zentrum von Blato entfernt in einem alten Familienhaus das auf Familien Marinovic die in diesem Haus seit vielen Jahrhunderten lebt dieser Geschichte zerstören einige Kinder das Haus eines älteren Mannes von Grund ogromne szlaki i trekking punktów w tym ogromne pola uprawne i dostać się do zobaczyć pozory stary dom i kojce farm drobiu w gibt riesige Routen und trekking Punkte in dieser enormen Ackerland und Sie erhalten zeigte das alte Bauernhaus und die Geflügel-Bauernhof-Coops auf dem Feld zu historischen Quellen ist das Gebäude das älteste aus festem Material gebaute o nieruchomości: Ten stary dom położony jest w centrum miasta i ma możliwość dodawania innym die Eigenschaft: Dieses alte Steinhaus befindet sich im Stadtzentrum und verfügt über eine Möglichkeit der Zugabe von einem anderen o nieruchomości: Ten stary dom położony jest w centrum miastaw pobliżu bardzo wybrzeża i oferuje piękny widok na morze. in der Nähe der Küste und hat einen schönen Blick aufs piękny tajskiej restauracji jest w starym pięknym domu i służył zarówno zewnątrz i wewnątrz budynku zaledwie kilka kroków od tętniącej życiem reizende Thai-Restaurant ist in einem alten charmanten Haus und dient sowohl drinnen und draußen nur wenige Schritte von der lebhaften Patpongkvarteren. i zapytał co z powodów stary piec powiedział temperatura pieca może być za mało. Następnego dnia stary piec pracowników poszedł do pieca. godziny Noon cieszyć się zabawą córki ubrany pełne przyszedł do swego ojca wydaje fragen ist was bewirkt dass der alte Ofen sagte Ofentemperatur ausreichend sein kann. Am nächsten Tag ging der alte Brennofen Arbeitnehmer in den Ofen. Mittagsstunden genießen Sie den Spaß seiner Tochter gekleidet voll kam zu seinem Vater zu liefern cierpliwość przy dzieciach i to mnie totalnie wkurza wkurwia mnie że w tym pokoju jesteś taki żywy pełen energii a w domu zmieniasz się w starego bist so ungeduldig mit den Kindern. Und es nervt mich tierisches geht mir auf den Geist dass Du in diesem Raum kraftvoll und lebendig bist aber ein alter Mann zuhause. Du bist ein alter kraftloser Mann który został specjalnie utylizowanym otrzymywać podróżników z całego świata jest spektakularne: wystarczy metrów od Plaza Dorrego(Dorrego Park) w Museum of Modern Art Uniwersytet Filmu i Parque Lezama(Lezama Park) a nawet kilka przecznic od Plaza de Mayo z obelisco(Obelisk) Caminito St La Boca neighborhood a niektóre z najważniejszych uniwersytetów w Buenos Aires. das speziell recycelt um Reisende aus der ganzen Welt zu empfangen ist einfach spektakulär: nur wenige Meter entfernt von der Plaza Dorrego(Dorrego Park) im Museum of Modern Art der Film-Universität und Parque Lezama(Lezama Park) und sogar ein paar Blocks entfernt von der Plaza de Mayo der Obelisk(Obelisk) Caminito St. die La Boca und einige der wichtigsten Universitäten in Buenos widowiskowość i urok tych czasów się dzisiaj w weneckie domy wstarej części miasta jest bogata. Tylko 40 km od Triestu 150 z Lublany i 50 mil morskich od pięknej Wenecji- jest ulubionym wakacji dla wielu turystów z wyjątkowe możliwości Prunk und Glanz dieser Zeit spiegelt sich heute in der venezianischen Häusern inder Altstadt ist reich. Nur 40 km von Triest 150 Km von Ljubljana und 50 nautische Meilen vom schönen Venedig entfernt- ist ein beliebter Urlaubsort fÃ1⁄4r viele Touristen mit außergewöhnliche Möglichkeiten zum widowiskowość i urok tych czasÃ3w siÄTM dzisiaj w weneckie domy wstarej czÄTMÅ›ci miasta jest bogata. Tylko 40 km od Triestu 150 z Lublany i 50 mil morskich od piÄTMknej Wenecji- jest ulubionym wakacji dla wielu turystÃ3w z wyjÄ… tkowe moÅ1⁄4liwoÅ›ci Prunk und Glanz dieser Zeit spiegelt sich heute in der venezianischen Häusern inder Altstadt ist reich. Nur 40 km von Triest 150 Km von Ljubljana und 50 nautische Meilen vom schönen Venedig entfernt- ist ein beliebter Urlaubsort fÃ1⁄4r viele Touristen mit außergewöhnliche Möglichkeiten zum der Geist in unserem alten Haus? Weißt du noch der in der Garage? Wyniki: 120, Czas:
Tym razem nie chodzi o roślinne skarby (czytaj: cenne okazy roślin doniczkowych warte tysiące złotych), ale o zapomniane, czy też przez przypadek schowane w doniczkach przedmioty. Na jednych ze stron dyskutanci przedstawiali swoje historie rodzinne z ukrytymi skarbami w podłożu w doniczkach.
Kiedy za oknem zimno i ponuro, nasze myśli często biegną ku miejscom, gdzie klimat jest łagodniejszy, jedzenie – odmienne od naszej, polskiej kuchni, a większy dostęp do słońca sprawia, że tamtejsi mieszkańcy są przez nas odbierani jako bardziej radośni i przyjaźniej nastawieni. Pewno dlatego tak liczni Polacy lubią południe Europy, rejon basenu Morza Śródziemnego. I nic więc dziwnego, że wielu mieszkańców naszego kraju stara się przenieść choć kawałek gorącego południa do swojej prywatnej przestrzeni, tworząc wnętrza inspirowane tą stylistyką. Mieszkanie w stylu śródziemnomorskim to bardzo szerokie pojęcie. Mieszczą się w nim i prowansalskie klimaty z motywem lawendy, błękitno-białe wnętrza Grecji i mauretańska ornamentyka Hiszpanii. Ale mnie najbliższe są te wnętrza, które pochodzą z Włoch – bo to pierwszy z południowoeuropejskich krajów, który poznałam i bardzo chętnie do niego wracam. A jednocześnie, mam wrażenie, elementy takiego wnętrza są stosunkowo proste do przeniesienia w nasze warunki. Dobór materiałów i rozwiązań w takiej przestrzeni nie jest przypadkowy – wynika z klimatu, jaki panuje we Włoszech oraz z tego, czym od wieków dysponowali mieszkańcy. Dlatego tak często okna są stosunkowo małe i jeszcze dodatkowo przysłonięte – okiennicami lub żaluzjami, aby zatrzymać w środku chłód z nocy i nie pozwolić wejść upałowi, który przynosi słońce. W naszym klimacie takie rozwiązanie też może się przydać, choć zwykle będzie działać odwrotnie. Ściany są wykończone raczej oszczędnie – pomalowane na jeden, jasny kolor, obłożone cegłą, która była w tym wnętrzu wcześniej niż dziadek właściciela posesji albo widoczny jest kamień, z którego ściana jest wymurowana. Mile widziane, w tej stylistyce są ciemne belki stropowe – w starych domach, jeżeli istnieją, można zachować oryginalne belki, czasami wystarczy je odsłonić. W innym przypadku, jeżeli wysokość pomieszczenia na to pozwoli, można je wprowadzić do wnętrza. Najlepiej, w takiej sytuacji wygląda drewno rozbiórkowe, choć można znaleźć bardzo udane, współczesne jego imitacje. Na podłogę – płytki, zamiast drewna. Bo płytki przyjemnie chłodzą stopy, gdy na zewnątrz jest za gorąco. Co prawda w naszym kraju częściej jest za zimno, niż za ciepło i to może być argumentem przeciw takiemu rozwiązaniu, ale coraz częściej miewamy w domach ogrzewania podłogowe. Zatem, jeżeli pod stopami możemy mieć źródło ciepła albo po prostu chłód nam niestraszny, możemy pokusić się o taką zmianę. A wtedy, zamiast desek podłogowych czy paneli wybierzmy klinkier, tradycyjne cotto lub jego imitację – w ciepłych kolorach, czerwonych brązach, niezbyt jaskrawych żółciach lub rudościach. Poza stworzeniem śródziemnomorskiego klimatu, jest za tym jeszcze jeden, już praktyczny argument – ceramika na podłodze jest dużo bardziej odporna na zużycie. Wybierając takie rozwiązanie, będziemy mieć pewność, że nasza podłoga będzie niemal całkowicie bezobsługowa – odkurzając i myjąc ją od czasu do czasu, nie będzie trzeba się koncentrować przesadnie nad doborem odpowiednich środków czy metod czyszczenia. Do takich ścian i podłóg pasują proste, drewniane meble albo przeciwnie – coś z metaloplastyki – krzesła na filigranowych nóżkach, ażurowe stoliki, etażerki. Śródziemnomorskie wnętrza lubią oddech, więc dobrze, jeżeli liczba mebli nie sprawia wrażenia przeładowania i zostawia wystarczająco dużo wolnej przestrzeni. Ciekawą strefą są włoskie łazienki. Szczególnie urokliwe są te, które inspirowane południem, pełne są wyrazistych kolorów – turkusu, żółci, zieleni. Aby współcześnie wykańczane pomieszczenie wyglądało na starsze, niż jest w rzeczywistości, można wybrać płytki szkliwione na połysk, których powierzchnia jest poprzecinana siateczką drobnych spękań. Jeżeli nie nas odstrasza cena, możemy nawet zdecydować się na płytki wytwarzane ręcznie, z których każda jest nieco inna – jak na przykład w spektakularnej kolekcji Gioielli del Mare, włoskiego producenta Cerasarda. Taka okładzina da gwarancję, że wnętrze będzie niepowtarzalne i automatycznie będzie myślami przenosić swoich użytkowników na półwysep Apeniński. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu nie chcemy wydawać kilkuset złotych za metr kwadratowy płytek, trafiliśmy na dobry czas – wiele fabryk ma w swojej ofercie produkowane maszynowo imitacje starych, włoskich majolik. Można wybierać pośród wielu kolorów, rozmiarów, można również decydować czy powierzchnia płytek będzie błyszcząca czy matowa. Najszerszy wybór płytek zapewniają salony Maxfliz. Zapraszamy do Krakowa, Katowic i Wrocławia lub w odwiedziny w dziale płytek na naszej stronie www. Monika Gibes – specjalistka ds płytek w Maxfliz
Namysłów ma mnóstwo tajemnic! Fot. Bartek Sadowski. Mała miejscowość, wielka historia i skarby w tle. Namysłów ma mnóstwo tajemnic! Kazimierz Wielki i Karol IV Luksemburski raczyli się tutaj piwem. Friedrich Bernhard Werner, europejski rysownik wszech czasów, przyjechał do Namysłowa, żeby naszkicować miasto, ale że wtedy nie
Parkiet PLUS Order dziadka, stary półmisek, przedwojenny album ze zdjęciami. Wszystko to ma wartość nie tylko sentymentalną, ale też rynkową. I to dużą Aktualizacja: 15:26 Publikacja: 10:54 Foto: Archiwum Artykuł dostępny tylko dla e-prenumeratorów "Parkiet" Oferta promocyjna: dostęp do treści już od 9,90 zł za pierwszy miesiąc! Uzyskaj pełen dostęp do ekskluzywnych materiałów publikowanych wyłącznie na opinii, komentarzy i analiz. Dostęp do treści nie zawiera wydania elektronicznego „Parkietu”, archiwum tekstów, aplikacji mobilnej, dodatków dla prenumeratorów. Analizy rynkowe Trzynaście wykresów na sierpień Przedstawiamy zestawienie danych, zjawisk i tendencji, które mają obecnie kluczowe znaczenie dla rynków finansowych i gospodarek. Wszystko to zawarte w 13 wykresach, które dla „Parkietu” przygotowali ekonomiści, analitycy i zarządzający aktywami. Finanse Jak wygląda nadzór nad rynkiem od kuchni Decyzje i komunikaty trafiające do publicznej wiadomości to wierzchołek góry lodowej. W samym tylko pionie nadzoru nad rynkiem kapitałowym w tym roku przeprowadzono już ponad 30 tys. czynności nadzorczych – informuje KNF.
Podczas remontów lub adaptacji poddaszy w starych domach – żeby nie robić podkładu betonowego, a więc nie obciążać dodatkowo istniejącego stropu i ograniczyć się jedynie do prac suchych – robi się podłogi na legarach. Ale drewnianą posadzkę można zrobić także w technologii podłogi pływającej. Nie łączy się jej z
21 listopada 2016 Dokumenty, butelki, czapka z getta… Miłośnicy historii Otwocka zaprezentują przedmioty znalezione w ruinach przedwojennych budynków. Otwock to podwarszawskie uzdrowisko z charakterystyczną, drewnianą zabudową. W 1939 r. w miasteczku mieszkało około 14 tys. Żydów, a miejscowe sanatoria i pensjonaty przyciągały tysiące kuracjuszy. Drewniane wille – potocznie zwane „świdermajerami” – stopniowo znikają z krajobrazu Otwocka. Niektóre rozpadają się w wyniku braku konserwacji, inne ustępują miejsca nowym budynkom. Czasem na strychach czy w ruinach domów można znaleźć przedmioty, pozostawione przez dawnych mieszkańców. Kolekcję takich „skarbów” będzie można obejrzeć w sobotę, 26 listopada 2016 r. o godz. w bibliotece w Warszawie-Miedzeszynie przy ul. Agrestowej 1. Wśród licznych artefaktów znajdą się także judaika. – Zaprezentujemy około dwudziestu dokumentów związanych z żydowskimi mieszkańcami Otwocka, kartkę pocztową do rabina Lejnera i kartkę z życzeniami na żydowski Nowy Rok – mówi Tomasz Brzostek z Fundacji Ochrony Dziedzictwa Kulturowego – Pokazane zostaną też czapka i spodnie, pochodzące najprawdopodobniej z getta. Spotkanie Skarby Letniska organizują: portal Biblioteka Publiczna Warszawy Dzielnicy Wawer oraz Fundacja Ochrony Dziedzictwa Kulturowego. Wstęp wolny. Autor: Krzysztof Bielawski Źródło: materiały informacyjne organizatorów
. h7ve3mqt2x.pages.dev/650h7ve3mqt2x.pages.dev/471h7ve3mqt2x.pages.dev/492h7ve3mqt2x.pages.dev/904h7ve3mqt2x.pages.dev/464h7ve3mqt2x.pages.dev/506h7ve3mqt2x.pages.dev/148h7ve3mqt2x.pages.dev/641h7ve3mqt2x.pages.dev/636h7ve3mqt2x.pages.dev/95h7ve3mqt2x.pages.dev/333h7ve3mqt2x.pages.dev/419h7ve3mqt2x.pages.dev/235h7ve3mqt2x.pages.dev/550h7ve3mqt2x.pages.dev/673
skarby w starych domach