Najlepszym wyjściem zawsze okazują się buty wykonane z naturalnego, w pełni oddychającego materiału, aby nasza stopa nadmiernie się nie pociła i aby buty nas nie obcierały. Raczej powinno się unikać sztucznych materiałów (w tym też eco skóry ), które są niezdrowe dla naszych stóp i wpływają na nie niekorzystnie pod każdym Każda z nas lubi kupować nowe buty. Zgrabne szpilki, eleganckie półbuty albo dziewczęce baleriny. Nie zawsze jednak wszystko pasuje idealnie. A tak trudno się oprzeć, przecież są takie ładne! Brak perfekcyjnego rozmiaru nie przeszkodzi w kupnie nowej pary, jeśli poznamy sprawdzone sposoby na rozbicie butów! W domowym zaciszu idealnie dopasujemy je do naszej stopy. Oto, jak wygląda rozbijanie nowych butów. Denaturat plus gazety Pierwszy ze sposobów jest dość inwazyjny, dlatego najpierw zrób test. Sprawdź, czy wnętrze buta nie odbarwia się przy kontakcie z denaturatem. Jeśli nie reaguje w taki sposób, możesz przejść do rozbijania. Namocz dużą ilość gazet w denaturacie. Następnie musisz wypchać nimi wnętrze buta. Substancja zmiękczy materiał i rozepcha go. Mokre skarpetki i spacer Wszystkie metody opierają się na działaniu wilgoci i zmiękczaniu materiału buta. Sprawdzonym sposobem jest rozbijanie obuwia własnymi nogami. Możemy zrobić to zakładając mokre skarpetki i na nie buty. Skarpetki mogą być albo nasączone wodą, albo alkoholem. Ten drugi sposób jest mocniejszy. Teraz musimy przez jakiś czas chodzić po domu. Pamiętajmy jednak, żeby nie przesadzić, aby nasze stopy nie ucierpiały. Nie chcemy obtarć i pęcherzy! Działanie pary i ciepła Woda, ciepło i para to świetne składniki do rozbijania obuwia. Możemy albo bezpośrednio zadziałać wodą, albo posłużyć się parą. W pierwszym przypadku musimy porządnie namoczyć buty w wodzie. Pamiętajmy, aby była ona gorąca. Po namoczeniu wkładamy obuwie na stopy. Rozgrzane, mokre buty dopasują się idealnie do naszej nogi. Zamszowe i skórzane buty świetnie rozbija się z użyciem pary wodnej. Nad garnkiem ogrzewamy obuwie, a następnie wkładamy na stopy. Również jak w przypadku namaczania idealnie dopasują się do naszego rozmiaru. Na odwrót – działanie zimna Nie tylko gorąca woda, ale także zamrożona sprawdzi się w rozbijaniu butów. Woda zwiększa swoją objętość przez zamarzanie. Dzięki temu prawu fizyki możemy rozbić obuwie! Do zabezpieczonego woreczkiem buta wlewamy maksymalna ilość wody. Wkładamy na noc do zamrażalnika i gotowe! Rozbijanie nowych butów profesjonalnymi metodami Jeśli nie chcemy ryzykować lub boimy się, że zniszczymy nasze nowe buty, to są też inne metody. Na rynku dostępnych jest wiele preparatów i środków do rozbijania obuwia. Wpływają one zmiękczająco lub rozciągająco na materiał. Przed zastosowaniem przeczytajmy wszystkie ważne informacje. Nie każdy produkt nadaje się do wszystkich typów butów. Należy dobrać odpowiedni preparat do odpowiedniego rodzaju materiału. Oczywiście możemy skorzystać z pomocy prawideł. Stary, sprawdzony sposób na za ciasne buty. Kupimy je w każdym sklepie obuwniczym. Jednak trzeba na nie uważać. Jeśli wybierzemy za mocne prawidło lub za duże, rozciąganie będzie bardzo szybkie i gwałtowne. Może to skończyć się pęknięciem lub rozerwaniem materiału. Nikt nie chce, aby nowo zakupione buty tak skończyły! Jak widać jest wiele sposobów na rozbijanie nowych butów. Warto sprawdzić ten, który najłatwiej jest nam wykonać. Buty z pewnością będą tak wygodne, jak nigdy!
\n \nco zrobić aby buty się rozeszły
Pastę wcieraj dokładnie nie tylko w samą powierzchnię buta, ale też w… skórzany obcas i podeszwę. Po zakończeniu czynności, obuwie powinno być jednolicie matowe. Zostaw buty na jakiś czas po to, aby skóra mogła wchłonąć pastę (nawet do 24 godzin, o ile masz taką możliwość). Oczywiście, doskonale sprawdzi się także
Kto z nas nie robił zakupów na trekking tuż przed wyjazdem, niech pierwszy rzuci kamieniem (byle tylko nie spowodować lawiny). O ile w przypadku wielu sprzętów zakupy na ostatnią chwilę to nic wielkiego, o tyle nowe, obcierające buty mogą zamienić przyjemny wypoczynek i przygodę w koszmar. Jak rozchodzić buty trekkingowe tuż po zakupie? Jak uniknąć niewygody i bolesnych obtarć podczas podróży? Jak rozbić buty, aby ich nie zepsuć? - CZYTAJ TAKŻE - RANKING BUTÓW GÓRSKICH NA LETNIE TREKKINGOWE WYCIECZKI. OPINIE POLECANYCH MODELI WYBIERANYCH PRZEZ NASZYCH KLIENTÓW! > Czemu czasami trzeba rozchodzić buty trekkingowe? Po pierwsze, zawsze jest ten pierwszy raz, czyli każde nowe buty są… nowe, więc najprawdopodobniej będą wymagały „rozchodzenia”. Tak naprawdę niezwykle rzadko się zdarza, że uda się trafić na idealnie dopasowane obuwie, które będzie idealne od dnia pierwszego. Dlaczego tak jest, że buty prosto ze sklepowej półki nie nadają się od razu do wyjścia w góry? Z prostej przyczyny – każda nowa para jest nieco sztywna, co w przypadku butów trekkingowych ma szczególne znaczenie. Materiałem często używanym do produkcji butów górskich jest skóra, która początkowo jest po prostu twarda i wymaga dopasowania do stopy. W przypadku obuwia trekkingowego wykonanego z tworzyw syntetycznych sytuacja może być nieco inna ze względu na większą elastyczność. Przedstawiony tutaj podział nie jest jednak żelazną zasadą, ponieważ konstrukcja buta przeznaczonego do trekkingu może zakładać elementy wzmocnione lub ochronne (np. gumowy otok). Z zasady but trekkingowy powinien być dość twardy i wytrzymały, bo takie jest jego zadanie – chronić stopę przed ekstremalnymi warunkami, skałami i urazami. Jeżeli jednak nie przepadasz za ciężkim, obudowanym i sztywniejszym obuwiem, to idealnym rozwiązaniem może okazać się para butów podejściowych lub po prostu lekkich i niskich butów górskich – na mniej wymagające technicznie wędrówki. Rozchodzenie takich modeli zajmie zdecydowanie mniej i energii. Po drugie, do otarcia trzeba dwojga, czyli w tym przypadku (braku) współpracy między stopą a butem. Mówiąc prościej, otarcia są wynikiem nieprawidłowej pracy stopy w obuwiu. Może to wynikać stąd, że but jest za duży (stopa w niekontrolowany sposób przesuwa się i „lata” wewnątrz buta) lub za mały (stopa jest ściśnięta, męczy się i ściska, powodując otarcia) lub źle dobrany do budowy stopy (źle trzyma piętę, jest za wąski lub za szeroki, uciska na zgięciu). Dlatego zawsze warto jest zwrócić uwagę na to, jakiego typu but będzie najlepiej dopasowany do danej stopy, można też skorzystać z porad w sklepie – również online (w sklepie turystycznym i na tym blogu po prawej stronie na dole znajduje się komunikator do kontaktu z wyspecjalizowaną obsługą). Po trzecie, rozbieżność pomiędzy komfortem odczuwanym podczas przymierzania, kiedy wymarzone obuwie może pasować idealnie, a tym samym, ale uciskającym butem po całodniowej, górskiej wycieczce (zakładając, że doszło do otarcia – nie musi to stanowić reguły) polega na tym, że fizjologicznie nogi po całym dniu są bardziej spuchnięte. Jest to kwestia zmęczenia i obiegu krwi w organizmie człowieka. Po spędzeniu dnia w pozycji pionowej już samo działanie grawitacji kumuluje krew i inne płyny w dolnej części ciała, co skutkuje naturalnym opuchnięciem stóp (stąd po ciężkim dniu warto jest położyć się na płasko, z nogami uniesionymi pod kątem 90 stopni i pozwolić na samoistne, przyjemne „wyrównanie ciśnienia”). Wybierając buty do trekkingu koniecznie należy pamiętać o tym, żeby przymierzać obuwie popołudniu lub wieczorem, nigdy rano, warto też robić to w skarpetkach, w których będziemy chodzić w trasie i i tak wybrać model o ok. pół rozmiar większy. Wysiłek fizyczny oczywiście potęguje ukrwienie nóg, większą opuchliznę i tym samym w nowych butach, świetnie dopasowanych „na sucho”, może pojawić się problem – nagle będą za małe! Sprawa nie jest jednak przegrana. Takie buty wymagają zwykle po prostu rozchodzenia, które polega na lekkim rozciągnięciu materiału i dopasowaniu do indywidualnego kształtu stopy. Optymalnym czasem potrzebnym do spokojnego rozchodzenia butów trekkingowych są cztery tygodnie. Dlatego dobrze jest kupić swoje wymarzone i najlepsze na świecie buty z odpowiednim wyprzedzeniem. Domowe sposoby na rozchodzenie butów trekkingowych Rozchodzenie to najlepszy sposób na obcierające buty. Rozchodzenie buta trekkingowego powinno przebiegać spokojnie i stopniowo. Standardowo wystarczy zacząć chodzić w nich na spacery, najlepiej co drugi dzień i stopniowo zwiększać dystans. Jednak przy lekkim ucisku i zbyt dużej sztywności najpierw należy pochodzić kilka godzin po domu, oczywiście w grubej, trekkingowej skarpecie. Nie za długo, żeby nie nabawić się otarcia lub odcisku, ale nie za krótko, ponieważ przy rozciąganiu buta liczy się temperatura i wilgotność, które w tym przypadku obuwie podłapie wprost od stóp. Potem stopniowo należy przedłużać czas użytkowania. Można wybrać się po paru dniach na kilkugodzinny spacer w terenie, ponieważ stopa będzie w tych warunkach inaczej „pracować” w bucie. W kolejnym tygodniu można pójść już na wycieczkę całodniową, itd. Ważne, żeby nie stracić cierpliwości i pozwolić butom „przyzwyczaić się” do danego zestawu stóp. Można wyobrazić sobie ten proces, jako rzeźbienie w glinianych butach, które od wewnątrz muszą powoli przyjąć docelowy kształt stóp. Optymalnie takie stopniowe rozbijanie butów powinno potrwać kilka tygodni. Do innych domowych sposobów na rozbijanie niedopasowanego obuwia należy wszelkie namaczanie i ogrzewanie, które wpływa na strukturę buta w nieco przyspieszonym tempie. Zanim jednak weźmiesz się za którąkolwiek z poniższych metod, zastanów się, czy przypadkiem nie podejmujesz niepotrzebnego ryzyka i narażasz swoich nowych butów na bezpowrotne odkształcenie i zniszczenie. Oto kilka sposobów na rozbijanie butów: zakładasz grube skarpety, zakładasz buty i suszarką krótko ogrzewasz je od zewnątrz trzymasz buty nad gotującą się wodą, para wodna przez chwilę ogrzewa materiał, po czym zakładasz je na nogi w grubej skarpecie i kilka minut chodzisz po mieszkaniu napełniasz szczelny woreczek wodą, wkładasz do buta (najlepiej w czubek), a wszystko ładujesz do zamrażarki, gdzie woda zamieniając się w lód zwiększa swoją objętość i rozpycha buty, a potem wszystko wyjmujesz i czekasz, aż lód się rozmrozi upychasz wewnątrz buta wilgotne zwinięte gazety i odstawiasz na jakiś czas (nie należy zamaczać gazet w roztworach alkoholowych, ponieważ mogą odbarwić lub uszkodzić obuwie). - CZYTAJ TAKŻE - TREKKING PO LESIE - POZNAJ ŚCIEŻKI W KORONACH DRZEW Z GENIALNYM WIDOKIEM > JAKIE SKARPETY WYBRAĆ W GÓRY? NA CO ZWRÓCIĆ UWAGĘ DOBIERAJĄC SKARPETY DO GÓRSKICH WYCIECZEK? > TURYSTYKA GÓRSKA W POLSCE – GDZIE NAJLEPIEJ SIĘ UDAĆ? > Jakie akcesoria mogą pomóc rozbić buty trekkingowe? Nieraz może okazać się, że kupione buty są faktycznie za małe i nie da się ich rozchodzić. Może nie ma na to czasu, ponieważ wyjazd jest już zaraz, albo jest to sytuacja awaryjna i zakup nowej pary butów był konieczny? Jak rozciągnąć buty w takiej sytuacji? Można zaopatrzyć się w coś, co dla szewca jest jednym z podstawowych narzędzi, czyli… młotek? Nie, niekoniecznie, choć czasem można usłyszeć o sposobach na dosłowne „rozbijanie” buta przy użyciu młotka. W przypadku tak specjalistycznego obuwia, jakim są buty górskie, szkoda ryzykować ich uszkodzenie. Tym bardziej, że nawet nie zdążyły sprawdzić się w terenie… Narzędziem szewskim, które może okazać się pomocne, jest prawidło, czyli urządzenie do rozciągania butów, zwłaszcza tych skórzanych. Prawidło powinno przypominać uproszczoną wersję stopy, zazwyczaj wypełnia czubek buta i piętę. Dawniej były to sprzęty częściej spotykane w domach, ponieważ buty robiło się z naturalnej skóry, do której pielęgnacji używano między innymi prawideł. Problem w tym, że jeżeli nie posiadasz sprawdzonego prawidła, które odpowiada budowie twojej stopy i nie deformuje obuwia w sposób niekontrolowany, to lepiej nie zaczynaj „prawidłowej przygody” od drogich butów trekkingowych. Nieco prostszym rozwiązaniem mogą być żelowe wkładki, które można tymczasowo wkleić wewnątrz buta w miejscu, które uwiera. Dzięki temu rozwiązaniu z jednej strony ochronimy stopę przed bolesnym otarciem, a z drugiej przyspieszymy proces rozchodzenia. Niezależnie od tego, czy nowe buty uznasz za już rozbite, zawsze warto na pierwszy wyjazd z nową parą zabrać zestaw specjalnych plastrów na otarcia. Plastry takie można przylepić na rankę, ale też zapobiegawczo przylepić je wewnątrz buta w zagrożonych miejscach. Jeśli znasz swoje stopy, to będziesz wiedzieć, które to miejsca. Specjalne preparaty do rozchodzenia butów trekkingowych? Istnieją specyfiki, które mogą pomóc w samodzielnym i przyspieszonym rozciągnięciu butów. Występują najczęściej w postaci sprayu, pianki lub olejków pielęgnacyjnych. Ich działanie polega na nawilżeniu materiału buta, co powoduje jego rozszerzenie. Jak rozszerzyć buty, jeśli domowe sposoby i specjalne preparaty nie dały rezultatu? Konieczna może okazać się wizyta u zawodowca. Rozchodzenie butów a wizyta u szewca Wizyta u szewca może być najlepszym sposobem na za małe buty, jeśli klasyczne rozchodzenie się nie powiodło lub nie ma na to czasu. Po pierwsze, jeśli jest to fachowiec godny zaufania, to będzie doskonale wiedział, jak poradzić sobie nawet z najbardziej wymagającym obuwiem. To w końcu jego praca. Ogranicza to ryzyko uszkodzenia butów w przypadku zastosowania bardziej inwazyjnych, domowych sposobów. Po drugie, oszczędzasz swoje pieniądze i czas, bo nie musisz szukać i kupować sprzętu (porządne prawidła są drogie i nie każde będzie się nadawało do obuwia trekkingowego). Nie musisz metodą prób i błędów podejmować wysiłku rozciągania butów, dzięki czemu unikniesz ewentualnej frustracji. A przy okazji dasz zarobić rzemieślnikowi. W sytuacji podbramkowej, kiedy nie masz czasu, to zawodowe doświadczenie szewca może okazać się zbawienne. Oddanie butów do szewca wymaga jednak zazwyczaj zostawienia ich na noc, ponieważ rozciąganie to proces – warto o tym pamiętać i nie liczyć na załatwienie sprawy w kilka minut. Pierwsze założenie nowego buta trekkingowego – o czym musisz wiedzieć? Przede wszystkim od razu załóż buty razem ze skarpetami, których używać będziesz do trekkingu. Powinny być one nieco grubsze od codziennych skarpet i wzmocnione w miejscach, gdzie dochodzi do przetarć materiału i otarć skóry. Możesz wypróbować kilka różnych par i porównać, jak w nich się zachowuje but i stopa. Zakładając buty, staraj się porządnie je sznurować i dobrze układać język buta. Wbrew pozorom, luźno zawiązane obuwie wcale nie rozejdzie się szybciej. Można natomiast poeksperymentować z różnymi sposobami i siłą sznurowania. Obuwie trekkingowe wymaga pielęgnacji, dzięki której zachowa swoje właściwości na długie lata. Dlatego już od pierwszego wyjścia postaraj się odpowiednio zadbać o swoje buty, stosując odpowiednie metody konserwacji i czyszczenia butów. I pamiętaj, że właściwe rozchodzenie butów to proces, który wymaga cierpliwości, ale potem na trasie zwraca się po stokroć! Czyszczenie butów zamszowych profesjonalnymi produktami. Dość powszechne jest usuwanie plam z zamszu białą gumką do mazania. Nigdy nie stosuj jednak gumki, na której widać ciemne smugi. Zamiast zwykłej gumki, lepiej wybrać specjalistyczny produkt taki jak gumka do czyszczenia zamszu.
Wyobraźcie sobie sytuację, kiedy zakupiłyście nową, cudną parę czółenek. Z blaskiem w oczach wyjmujecie je z pudełka i zakładacie na stopy. Kilka kroków po mieszkaniu i już wiecie - kupiłyście za małe buty… W tym momencie na pewno serce boli bardziej, niż nogi, jednak to właśnie nowe czółenka nie nadają się do użytku. Co wtedy zrobić? Schować buty do szafy, oddać siostrze lub przyjaciółce, a może odsprzedać? Tylko w ostateczności, wcześniej polecamy wypróbować sprawdzone sposoby na za małe buty. Miłej lektury! Jak rozciągnąć czółenka, pantofle i obuwie męskie? Zbyt małe buty to jeden z poważniejszych problemów z obuwiem. Wyjście do pracy w ciasnych butach może okazać się dla stóp bardzo niebezpieczne. Jak zatem bezpiecznie rozciągnąć czółenka? Co prawda istnieje sporo domowych sposobów na rozbicie butów, jednak najprościej oddać je po prostu do szewca. Wykluczy się przy tym zniszczenie czy uszkodzenie obuwia przez ich nieumiejętne rozciąganie. W wielu większych pracowniach szewskich znajdują się specjalne maszyny, które zostały stworzone właśnie do rozszerzania i rozciągania butów. Profesjonaliści szybko i sprawnie poradzą sobie z problemem ciasnych butów. Preparaty do rozciągania butów Na rynku dostępne są różnego rodzaju preparaty do zmiękczania i rozbijania czółenek i pantofli. Zbyt małe, cisnące buty należy potraktować właśnie takim preparatem. Produkty do rozciągania są coraz bardziej popularne, można je dostać w wielu sklepach obuwniczych i stronach internetowych, kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Co ważne, zawsze należy postępować zgodnie z instrukcją na opakowaniu preparatu do rozciągania butów. W przeciwnym razie domowe rozciąganie damskich czółenek, może się dla nich źle skończyć. Jak rozchodzić buty? Jeśli z różnych powodów nie możecie oddać damskich czółenek w profesjonalne ręce, możecie spróbować rozchodzić je w domu. Wystarczy założyć na stopy grubsze skarpetki i spacerować w butach po pokoju. Lepszy efekt można uzyskać, jeśli użyjecie wilgotnych skapet - woda spowoduje szybsze zmiękczenie i rozszerzenie się butów. Po kilku takich spacerach buty powinny dopasować się do stopy. Kiedy jednak czółenka lub pantofle są zbyt małe i uwierają sprawiając ból, z domowych spacerów należy zrezygnować. W przeciwnym razie można nabawić się otarć, odcisków i innych schorzeń. Prawidła - stary sposób na za małe buty Dziś nie są już tak popularne i często stosowane, jednak kiedyś było inaczej. Nasze babcie i mamy doskonale znały ich zalety. Prawidła są akcesoriami stworzonymi nie tylko do rozciągania obuwia, ale również ich przechowywania. Nadają się zarówno do butów damskich, jak i butów męskich. Dzięki prawidłom obuwie się nie odkształci, zachowa swój fason i nienaganny wygląd. Jednak nie jest to ich jedyne zastosowanie, są one odpowiednie również przy rozciąganiu czółenek czy pantofi. Kupiłaś nowe buty, które piją? Co zrobić, żeby rozszerzyć czółenka? Umieszczenie prawideł w przyciasnym obuwiu może rozwiązać problem za małych butów. Uf jak gorąco - rozciągamy czółenka ciepłem Jednym z domowych sposobów na ciasne buty jest para wodna. Sprawia ona, że materiał pod wpływem ciepła i wilgoci mięknie i delikatnie się rozszerza (najlepiej przy tej metodzie sprawdzą się buty skórzane i tak zwane lakierowane). Jak skutecznie rozciągnąć czółenka za pomocą wody? Nad czajnikiem z wrzątkiem ustawiamy but, dla bezpieczeństwa obuwie trzymamy w grubej materiałowej lub silikonowej rękawicy. Po kilku minutach takiej kąpieli w mgiełce z pary wodnej wsuwamy buty na stopy i spacerujemy po mieszkaniu. Po kwadransie tworzywo czółenek czy butów męskich powinno dopasować się do stopy. Jeśli efekt nie jest wystarczająco zadowalający, to całą czynność można powtórzyć. Moc suszarki Już wiecie, że para wodna pomaga “rozluźnić” buty. Jednak to nie jedyna ciepła supermoc. Podobnie działa gorące powietrze z suszarki do włosów. Na buty z okolicy około 20 centymetrów należy skierować ciepły strumień z suszarki. Tworzywo za ciasnych butów należy nagrzewać przez kilka minut. Po zabiegu wsuwamy buty na nogi, najlepiej jeśli na stopy założymy wcześniej grubsze skarpetki. Po kwadransie buty powinny dopasować się do wielkości i kształtu stóp. Otarcia i odciski powinny być przeszłością! Jak rozbić czółenka, które piją? Hmmm… Czym najlepiej rozbić kotlety..? To wcale nie takie głupie, jak mogłoby się wydawać. Młotek idealnie nadaje się do rozbicia czółenek, szpilek lub wizytowych butów męskich. Oczywiście nie należy walić młotkiem na oślep po całej parze za ciasnego obuwia. Do tego problemu trzeba podejść bardzo delikatnie, ponieważ nietrudno w tej sytuacji o uszkodzenie delikatnego tworzywa. Rozbijanie buta młotkiem najlepiej sprawdzi się przy zbyt twardych, uwierających zapiętkach. Jak zabrać się do rozbijania czółenek damskich lub innych niewygodnych butów? Najpierw należy wybrać delikatny, niewielki młoteczek, którym bez problemu można manewrować. Miejsce, które nas uciska w bucie pokrywamy kawałkiem szmatki i układamy na podłożu odwrotną stroną. Młoteczkiem delikatnie obstukujemy newralgiczne miejsce. Najbezpieczniej po pierwszym uderzeniu upewnić się, że całym zabiegiem nie szkodzimy butom. Jeśli po stuknięciu nie ma śladu, możemy kontynuować rozbijanie czółenek. Potraktowanie młotkiem uwierających miejsc w bucie ma je zetrzeć, zmiękczyć i sprawić, że tworzywo stanie się delikatniejsze. Podobny efekt można uzyskać po rozchodzeniu butów na nogach - najbardziej przylegające do stopy miejsca zmiękną się i zetrą, sprawiając, że para butów będzie wygodniejsza, niż tuż po zakupie. Metoda ze spirytusem i papierem Przed próbą rozciągania czółenek w palcach (lub na całej szerokości) za pomocą spirytusu należy sprawdzić, czy mocny alkohol nie rozpuści farby we wnętrzu buta. Jeśli już upewnicie się, że Waszym pantoflom procenty nie zagrażają, możecie wziąć się za ich rozszerzanie. Ze zwykłego papieru pakowego (można użyć również gazet, jednak niekiedy rozmyty alkoholem tusz potrafi zabrudzić wnętrze buta - gładkie kartki będą bezpieczniejsze) należy uformować kulki. Po czym papierowe cząstki delikatnie nasączyć spirytusem. Należy jednak uważać, żeby nie przesadzić z alkoholem, kulki nie mogą ociekać z nadmiaru wilgoci. Tak nasączony papier upychamy do butów w możliwie największej ilości. Alkohol sprawi, że tworzywo buta stanie się elastyczne - później bez problemu można je nałożyć na stopy i - tradycyjnie - spacerować po domu. Buty powinny się naturalnie dopasować do kształtu stopy. Niekiedy zdarza się, że kupimy buty, które po założeniu w domu okazują się być za małe. Są jednak na to proste, domowe sposoby, które zdążyliście już poznać. Pamiętajcie, że jeśli buty były ultra drogie, najbezpieczniej rozszerzanie czółenek powierzyć specjalistom. W większości przypadków wystarczą jednak sprawdzone tipy na rozciągnięcie butów. Znaliście któryś z nich?

Jednak Szewcy nadal istnieją i mogą rozwiązać szereg problemów … w tym całkowicie przerobić buty, aby były antypoślizgowe. (Nieco niepowiązane wskazówka: mogą zrobić sporo w sposób mocowania torebki, zbyt. Jeśli twoja ulubiona skórzana torebka się rozpada, spróbuj szewca, zanim zrezygnujesz z niego.) niekonwencjonalna trasa

Obcierające buty – co na to poradzić? 6 rad od plastrowej weteranki W temacie obtartych stóp jestem ekspertką. Buty obcierają mnie wiosną, latem, jesienią i zimą. Obtarły mnie już japonki, emu, i – uwaga, uwaga – kapcie. Przetestowałam na sobie większość dostępnych metod przeciwdziałania obtarciom i dziś chciałam Wam opowiedzieć o tych, które się u mnie sprawdziły. Bo nie warto psuć sobie pięknych, letnich dni bolącymi bąblami. To co poradzić na obcierające buty? Kupuj porządne obuwie Jeśli chcesz skórzane buty, kup te wykonane ze skóry w całości – łącznie z wkładką wewnętrzną, często nazywaną w sklepach internetowych „wyściółką”. Sprawdzaj zawsze, bo wiele marek robi skórzane buty z syntetyczną wkładką, albo w większości modeli daje skórę, ale w niektórych, najczęściej tych które mi się podobają, syntetyk. Wystarczy zerknąć na naklejkę na podeszwie buta – powinna wyglądać na przykład tak – romb to syntetyk, puzel to skóra, te buty mają więc skórzany wierzch i wyściółkę i gumową lub plastikową podeszwę. Jeśli ze względów ideologicznych nie nosisz skóry, kup sobie na lato espadryle albo gumowe japonki – ja od siedmiu lat noszę te same niebieskie Havaianasy i trzymają się doskonale. Sztuczna skóra, przewrotnie nazywana ekologiczną, to proszenie się o obtarcia. Nie oddycha, stopa się poci i staje się dużo bardziej wrażliwa na uszkodzenia. Jeśli wykonana jest z niej wkładka w bucie, bardzo łatwo może nam się odparzyć podeszwa. Jeśli już masz takie buty, możecie je zanieść do szewca, żeby podkleił je skórzaną wkładką – kosztuje to około 20 zł. Uważaj na budowę buta Po drugie, zwróć uwagę na to, jak but jest zrobiony. Stałam kilka tygodni temu na przystanku obok dziewczyny, która narzekała na obtarte stopy. Zerknęłam okiem na jej buty i miałam ochotę zapytać, czego się właściwie spodziewała, wkładając na trzydziestostopniowy upał zabudowane aż nad kostki sandało-botki, z wpijającymi się w skórę klamrami, zrobione ze sztucznej skóry. Na upały warto wybierać jak najprostsze i jak najmniej przylegające do stopy buty. Ja zwykle celuję w te bez pięty. Z drugiej strony, buty muszą na tyle dobrze trzymać stopę, żeby nie latała po całej podeszwie – obtarcia tworzą się, kiedy ciągle ocieramy jakimś fragmentem stopy o materiał, z którego zrobiony jest but. Dlatego kupowanie za dużych butów jest tak samo złym pomysłem, jak kupowanie za małych. Kiedy coś w bucie uwiera Cię już w sklepie, będzie tylko gorzej. Jeśli na wyprzedaży ostała się ostatnia para pięknych balerinek, niestety ewidentnie rozmiar za małych, to nie daj sobie wmówić, że się rozbiją i na pewno będą dobre, zwłaszcza jeśli nie są zrobione ze skóry. dobry pomysł | zły pomysł Zaopatrz się w dobre skarpetki Równie ważne, jak porządne buty, są porządne skarpetki, oczywiście w tych butach, do których skarpetki nosimy. Nie warto kupować cieniutkich, łatwo rozciągających się skarpetek, bo po pierwsze szybko nam się zniszczą, po drugie nie ochraniają stopy odpowiednio. Ja od kilku miesięcy kupuję sportowe skarpetki ze wzmocnieniami na pięcie i palcach, całe czarne wyglądają jak zwykłe skarpety, a sprawdzają się o wiele lepiej. Kapelusz, który godnie zastąpił mój wysłużony słomkowy z H&M. Piękny! – Topshop 109,00 87,20 zł Buty Alicji z Krainy Czarów, nosiłabym takie, gdybym miała dłuższe nogi – Mint&Berry 249,00 zł Espadryle, moje ulubione buty na lato – OAS, 129,00 90,30 zł Stylowy skórzany plecak-torebka – Zign 209,00 156,75 zł Przecenione, klasyczne Ray-bany – Ray-Ban 429,00 343,30 zł Klasyczne espadryle na koturnie – Anna Field 64,00 zł Espadryle w wersji minimalistycznej jednej z moich ulubionych obuwniczych marek – Timberland 339,00 237,30 zł Proste sandałki z frędzlami – Lazamani, 209,00 156,75 zł Spróbuj rozciągnąć zbyt ciasne buty Jeśli masz buty, które są zbyt ciasne i wbijają Ci się w skórę, możesz spróbować je rozciągnąć. Pierwszą opcją spray do rozbijania butów, do kupienia w każdej obuwniczej sieciówce. Najlepiej jednak je jest zanieść do szewca, który profesjonalnie je rozbije – to bezpieczniejsze dla buta, niż domowe metody, no i nie trzeba się męczyć. Jeżeli dana para obciera Cię zawsze w tym samym miejscu, możesz spróbować posmarować ten fragment buta czymś tłustym, na przykład wazeliną albo zimowym kremem, i pochodzić po domu – jeśli są zrobione ze skóry, jest szansa, że dopasują się do kształtu Twojej stopy i przestaną sprawiać problemy. Jeszcze pewniejszą metodą jest zaniesienie ich do szewca, żeby podkleił newralgiczne miejsce. Niby można zrobić to samodzielnie za pomocą silikonowych wkładek, do kupienia na przykład w drogeriach, ale u mnie nigdy nie chciały się trzymać. Daj butom czas na dotarcie się Nawet najlepsze buty mogą potrzebować czasu, by dopasować się do Twojej stopy. Dlatego nigdy nie wkładaj nowych butów na długie eskapady, nie biegaj gorączkowo po sklepach w poszukiwaniu nowych szpilek dzień przed całonocnym weselem – stąd się biorą te wszystkie bose nogi na parkiecie. Szary t-shirt z nadrukiem – Even&Odd 54,00 32,40 zł Łososiowe tenisówki – Only 129,00 64,50 zł Pudrowe klasyczne trampki – Adidas 419,00 zł Szal z wiskozy na letnie wieczory – Wallis 84,00 42,00 zł Śliczna szara torebka z ażurową klapką – Pieces, już zniknęła Espadryle na koturnie z zapięciem na kostce – Kiomi 299,00 239,20 zł Sandały do zadań specjalnych, marki chwalonej przez podróżników – Teva 359,00 zł Delikatne, klasyczne balerinki we wzór łusek – Kiomi 299,00 179,40 zł Lepiej zapobiegać niż leczyć Jeśli jest bardzo ciepło, a Ty musisz włożyć całe buty, bo masz ważne spotkanie w pracy albo egzamin, kup sobie talk w sprayu i spryskaj nim stopy – powinnaś czuć się dużo bardziej komfortowo. Sprawdzi się też wtedy, kiedy masz dużo chodzenia, na przykład podczas wakacyjnego zwiedzania. I ostatnia sprawa – bardzo ważne jest, żeby podjąć działanie, jak tylko poczujesz pierwsze sygnały dyskomfortu. To tak jak z migreną – jeśli przegapisz pierwsze objawy, nic Ci już nie pomoże. Jeśli wychodzisz w niepewnych butach, wrzuć do torebki parę awaryjnych sandałków i przebierz je, jak tylko poczujesz, że coś jest nie tak. Obtarcia robią się naprawdę bardzo szybko, czasem to kwestia kilku kroków. Fajną alternatywą są też specjalne plastry na obtarcia, do kupienia w aptekach i drogeriach. Można przyklejać je na podrażnione miejsce, albo stosować profilaktycznie i naklejać tam, gdzie but może nas potencjalnie obetrzeć. Dajcie znać, czy też Wam się zdarza wracać do domu boso i z płaczem, może macie jakieś sprawdzone sposoby na obcierające buty? Dzieki za lekture! Jeśli nie chcesz przegapić moich nowych artykułów, odcinków podcastu czy książek, zostaw swój adres e-mail: 118 thoughts on “Obcierające buty – co na to poradzić? 6 rad od plastrowej weteranki” Jeżeli chodzi o lekkie rozciągnięcie i dopasowanie butów do stopy, ja mam taki sposób, że po domu zakładam je na mokrą skarpetkę. Taką po praniu, odwirowaną, lekko mokrą, nie taką, z której woda się leje. Po wyschnięciu, od środka buty są lekko rozbite i bardziej plastyczne. Działa na buty ze skóry naturalnej oraz wszelkiego rodzaju buty sportowe. O, patent z skarpetką! Uratował mnie przed studniówką i potem parę razy przy nowych szpilkach, które potrzebowały lekkiego rozbicia. Bardzo fajnie wtedy but jest dopasowany do stopy ;) Działa ròwnież na zbyt sztywne, nowe lub zrobione ze zbyt szorstkiego materiału buty letnie – takie do długiego ganiania. Tylko ja delikatnie spryskuję je wodà od wewnàrz spryskiwaczem do kwiatòw i potem „rozchadzam” po domu. W 9 na 10 przypadkòw sà potem wygodne jak kapcie :) Zawsze też mam przy sobie plasterki – jak tylko czuję, że coś się święci to zabezpieczam to miejsce plastrem. Ten patent doskonale się sprawdza szczególnie w nowych, skórzanych i bardzo sztywnych butach. #potwierdzoneInfo Również jestem posiadaczką wrażliwych stóp i nie jestem w stanie pojąć, jak moje koleżanki wytrzymują w sztucznych butach (do tego np. sztywnych i źle wyprofilowanych). :) Mam jeszcze taki sposób, że wsypuję troszkę talku do skarpetki i dzięki temu stopa mi się nie obciera. PS Mam takie Ray-bany – polecam serdecznie, są wygodne, lekkie i świetnie się trzymają na nosie. To moja pamiątka z wakacji na Teneryfie. Oj, idealnych sposobów nie mam, bo jestem tym samym typem, jeśli chodzi o stopy, ale coś tam naskrobię. Nauczyłam się już, że w 80% procentach sprawdza się u mnie kupowanie butów (ale też ubrań) prawie całkowicie zrobionych z naturalnych materiałów. To niestety trochę gryzie się z moim weganizmem (tzw. wegańska skóra jest często albo kiepska albo zbyt droga), ale chyba już się z tm pogodziłam. Wszelkie próby noszenia sztucznych butów kończyły się obtarciami i problemami skórnymi. Druga sprawa to noszenie skarpetek. Wiadomo, że do pewnych butów ich nie założę, ale tam gdzie mogę zawsze staram się upchać skarpetę, kiedy już moje stopy polubią się z butami mogę je nosić boso, ale nie na początku drogi. Najlepiej zresztą buty rozchodzić w domu. Ostatnia sprawa, która mi pomogła w kwestii butów typowo letnich (klapki, sandały, generalnie raczej otwarte buty) to kupowanie butów o połówkę numeru lub o cały numer większych. Przy dużym upale moje stopy puchną i czasami jeden centymetr potrafi zaważyć na tym, czy skończy się to z krwią czy nie. Dlatego – o ile dana firma nie ma specyficznej rozmiarówki – zawsze wybieram numer większy. O, ja też mam ten problem – jestem weganką, a jednocześnie mam bardzo wrażliwe stopy. W dodatku moja praca wymaga eleganckiego obuwia, a jednocześnie dużej mobilności ode mnie. Nie mogę przyjść w wygodnych butach sportowych… :/ I też mi się to niestety kłóci. Bardzo chciałabym wybierać wyłącznie sztuczną skórę (latem chodzę np. w butach płóciennych, jeśli uda mi się takie kupić), ale w sztucznej skórze/plastiku nie jestem w stanie funkcjonować, od razu mam poranione stopy. Cieszę się, że napisałaś, bo okazuje się, że nie jestem jedyna! A ja jestem wegetarianka i mam cztery pary weganskich butow marki Will’s London. Nic mnie nie obciera i nic mnie nie gryzie, ani w stopy ani w sumienie, a poniewaz jakosc jest rewelacyjna, to i cena nie boli. Sam zysk :) Skora naturalna to wcale nie jest jedyna opcja, nowoczesne materialy z ktorych dzisiaj robi sie (dobre) buty maja nad nia ogromna przewage. Nie bez powodu obuwie sportowe i do zadan specjalnych rzadko bywa skorzane :) Warto sie rozejrzec, naprawde naprawde. No jasne, ale hi tech obuwie sportowe nie jest z taniej sztucznej skóry, którą sprzedają sieciówki:) A którąś z porządnych wegańskich marek sama kiedyś chętnie przetestuję, bo jestem bardzo ciekawa. Ostatnio czytałam też gdzieś o „skórze” robionej z ananasa. Są również testy torebek ze „skóry” grzybowej :D Will`s London mnie nie przekonuje pod względem wizualnym- już się ucieszyłam na czarne sztyblety, ale jedne mają dziwnie wyprofilowaną gumową część, drugie mają przeszycia i na zdjęciach obie pary wyglądają wg. mnie bazarowo. Tak samo jak brytyjskie Vegan Shoes. Ogólnie znalezienie butów które były by dobrej jakości, eleganckie i nie ze skóry to mission impossible. Liczę, że kolekcja butów w Matt&Nat się rozwinie, bo na razie np. jedyne obcasy mam tylko z Melissy, a zdecydowanie nie są to najbardziej uniwersalne buty pod względem projektu. A czy masz może jeszcze jakieś wegańskie marki do polecenia? :) Lato jeszcze jakoś ujdzie, ale jesień i zima to dla mnie dramat jeśli chodzi o kupno butów, które byłyby ładne, wygodne, nieskórzane i nadal zdatne do użytku po kilku miesiącach… jako koleżanka weganka bardzoo dziękuję za polecenie marki! póki co zimą „donaszam” skórzane buty kupowane w przeszłości, mam cztery dobre pary i nie będę ich na pewno wyrzucać, ale już nigdy nie kupię nic skórzanego i robię bazę marek godnych polecenia :) No a latem vansiki, na szczęście w biurze nikt mi nie zwrócił na nie uwagi bo noszę je do eleganckiej reszty. Oooo! Muszę zerknàć na tà markę! Ja też jestem wegankà i z powodòw ideologicznych nie kupuję skòrzanych. W lato staram się chodzić wjaponkach, butach materiałowych, sandałki ze sztucznej skòry wybieram w miarę luźne, a np balerinki nauczyłam się już wybierać takie z jakby bardziej miękkiej, cieńszej i elastycznej sztucznej skòry. Nigdy takie sztywne, bo te zawsze mnie obcierajà. Jeśli cena 65€-100€ nie gryzie to jasne jak dla mnie Eko jest za drogie pomimo pięknej ideii Mam kilka par butów z Esprit i jestem bardzo zadowolona. Raz że mają bardzo ładne wzornictwo, dwa że całkiem spory wybór butów nieskórzanych, trzy są porządnie zrobione. Są jednak droższe od typowych butów sieciówkowych. Ale moim zdaniem warto, bo wszystkie pary świetnie się trzymają, a do tego są bardzo wygodne i nie obcierają, a też mam bardzo wrażliwe nogi. Co prawda nie wiem, czy wszystkie nieskórzane buty są w pełni wegańskie (np. nie wiem nic o klejach jakich używają), ale ostatnio zaskoczyli mnie oznaczeniem tenisówek, które do mnie przyszły jako zaakceptowane przez PETA „vegan shoes”. Co do wegańskich butów, to moge Ci polecic firmę Balagan, maja buty i torebki farbowane roślinine, a poza tym czesc dochodow przekazuja na cele charytatywne, w ogole sa fajna firma bo promuja przezroczystosc swojej branzy:) Do kupienia online i na Mysiej w Warszawie. Wlasnie sobie uswiadomilam ze skorzane buty nie sa wegańskie, ale te polecone przeze mnie wyżej, sa przynajmniej etycznie wykonane:) Znam to aż nazbyt dobrze. Niestety jeszcze nigdy nie miałam okazji, ani odwagi wracać boso, ale kilkakrotnie już kupowałam po drodze do domu japonki, żeby tylko uwolnić stopy z imadeł. Moje sposoby: 1. na leczenie otarć – maść z witaminą A. Kosztuje kilka złotych, można ją kupić w każdej aptece, wystarczy wysmarować otarcie na noc i zalepić je plastrem, a następnego dnia dużo lepiej się to prezentuje. 2. Warte polecenia są też plastry Compeed typu druga skóra. Trochę drogie (za 5 sztuk kilkanaście złotych), ale ostatnio uratowały mnie, kiedy wybierałam się na górską wędrówkę i w planach było przejście ok. 40km w 2 dni, a poprzedniego dnia obtarły mnie skórzane sandały renomowanej polskiej firmy. Koszmar. Plaster uratował wycieczkę i kolejny szczyt do Korony Gór Polski został zdobyty :) 3. Spray z jedwabiem – do kupienia w sieciówkach. Ja akurat mam z firmy Bama – tworzy na stopie powłokę, dzięki której but ślizga się po stopie, ale nie przywiera. 4. Na gorące dni, kiedy rano wkładamy but na normalną stopę, ale po całym dniu w 30 stopniach stopa najnormalniej w świecie puchnie przydaje się również zwykły talk do stóp lub puder dla niemowląt. Kilka złotych, odrobina przesypana do małego pojemniczka na próbki kremu i upchana w czeluściach torebki potrafi zbawić świat :) Pozdrawiam serdecznie A ja polecam sztyft przeciw otarciom Compeed – uratował moje nogi w ślubnych, nowych butach. A muszę dodać, że mam tak wrażliwe stopy, że nawet sandały mnie obcierają. Mi niestety nie pomógł :( Mam tak samo, obtarło mnie juz niemal wszystko. Z mojej strony polecam talk, nawet taki zwykły, dla niemowląt, przez całe lato do bosej stopy. Inne życie! Wlasnie, ja zwykle pamietam o talku przed gorskimi wędrowkami, ale na codzien tez sie sprawdza Moj problem to obtarcia z tylu stop, nad pietami… W lecie jest najgorzej. Potrzebuje balerin, sandalow w miescie (kurz i brud) nie lubie nosic. Dzis pol dnia przegladalam internet w poszukiwaniu miekkich przy piecie (oczywiscie na oko;)) balerinek. Mam aktualnie tylko jedna pare, ktora mnie NIE obciera. Niestety po dwoch latach od zakupu wygladaja strasznie. Potrzebuje czegos nowego. W akcie desperacji zaczelam rozwazac zalozenie swinki-skarbonki i za kilka lat uszyc sobie buty, np. u Agi Prus. Niby to tylko buty, ale swiadomosc ze za chwile zostane tylko z obcierajacymi butami ( zadnych „pewniakow”, o ktorych wiem, ze nie zrobia mi krzywdy) doprowadza mnie do placzu :(( Sposoby na obtarcia? Plastry zawsze w torebce i tyle :(( No to sobie ponarzekalam ;)) hej, tez mam ten problem (obciera mnie wszytsko), bardzo dlugo szukalam i w tym roku znalazlam swietny model w ecco. Miekka skorka, podeszwa jest super, nie czuje kazdego kamienia i plecy mnie nie bolą po dluzszym chodzeniu. Może nie sa super miekkie, i przez jakis czas musialam nosic plaster profilaktycznie bo wiedzialam ze beda mnie obcierac to i tak sa nieporownywalnie lepsze od baletek w innych sklepach. Nazywaja sie chyba touch czy jakos tak (dostepne sa czarne i rozowe). Naprawde polecam, najlepsze jakie mialam. Mierzylam tez w ecco model 'super miekki’, ale niestety slabo sie prezentowaly na stopie. Znam to i też tak szukam balerinek. Ostatnio noszę takie materiałowe z firmy Anna Field, z Zalando. Mam dwie pary, bo są tanie (jedne kupiłam chyba za 52 zł, drugie za 39 zł – były przecenione, a normalnie kosztują chyba 59 zł), a pierwsza, którą kupiłam, okazała się baaardzo wygodna. Dla mnie ważne są nie tylko piętki (muszą być takie „kapciowate” :P) ale też noski – te na szczęście nie mają usztywnianych i naprawdę da się w nich chodzić (o ile nie bolą pięty od cienkiej podeszwy!). Cześć Vis, nie chcę robić kryptoreklamy, wiem jednak jak trudne jest znalezienie nieobcierających balerinek. Przetestowałam ich mnóstwo, czego dowodem jest kilka blizn na moich miesiące temu kupiłam na Zalando beżowe baleriny z Pretty Ballerinas i skóra jest taka miękka, szwów wcale nie czuć. Świetne są te buty,nie wiem jak z innymi modelami,no i cena. Ale przymierzam się już do czarnej pary od nich,bo te beżowe to najlepsze baleriny jakie kiedykolwiek miałam. Pozdrawiam Ewelina Jeśli jesteś z Warszawy, to sprawdź polską markę Jozeff. Polecał mi ich szewc, nie jestem pewna, czy robią baleriny, ale na pewno robią buty na miarę i mają bardzo rozsądne ceny. Mnie tak obcierały buty nad piętami dopóki lekarz ortopeda nie polecił mi wkładek „wspinających” piętę, inaczej wkładki przeciw koślawieniu stóp. Podnoszą odrobinę piętę po wewnętrznej stronie, od tamtej pory żadne buty nie obtarły mnie ponad piętą. Co nie oznacza, że nie obcierają mnie w innych miejscach, mam bardzo wrażliwe stopy ;) Mogę polecić balerinki Mauro Leone, każde buty mnie obcierają łącznie z Emu i Birkenstockami, a te mnie miło zaskoczyły :) nic się nie działo, są wykonane z bardzo miękkiej skóry Rieker robi super miękkie baleriny. Niebardzo lubię styl tej firmy, ale można cos wybrać. Pozdrawiam @Vis Otarcia z tyłu nad piętami to również mój wielki ból, jestem tam dość chuda i koścista ;) Przyklejony w tym miejscu plaster niestety zawsze widać, ale mam na to inny sposób – wkładki tzw. podpiętki przyklejone wewnątrz buta. Podnoszą piętę o jakieś 5-6 mm, stopa inaczej się układa i ten ocierający kraj buta wypada w innym miejscu, w moim przypadku znacznie mniej wrażliwym na otarcia. Koszt to ok. 5 zł, a problem znika jak ręką odjął. Polecam! W najgorszym przypadku stracisz 5 zł, a w najlepszym pożegnasz się z problemem :) Podpiętki można kupić różnego typu – żelowe, korkowe, a nawet gumowe i sprężynujące, jeśli ktoś woli mieć mięciutko pod piętą. No i niezależnie od typu najlepsze są chyba te pokryte z wierzchu (czyli w miejscu styku z piętą) skórą naturalną. Świetny post, też jestem weteranką w tym temacie – obtarły mnie nawet espadryle, ostatnio całkiem niespodziewanie ulubione sandały (skórzana jest nawet podeszwa). Niestety wiem, że moje problemy to fantastyczny efekt kilku dobrych lat chodzenia w super niewygodnych i sztucznych balerinach. Czy masz może godnego polecenia szewca w Warszawie? Niestety jeszcze nie trafiłam na solidnego. Ostatnio znajoma bardzo polecała mi szewca na Hożej. Zamierzam się wybrać, byłaś może? Mówiła, że często widzi jak ludzie oddają bardzo drogie buty, więc może faktycznie jest dobry. Mam, koło Politechniki, zaraz się dowiem o konkretny adres! Byłoby super :) Na 99% Śniadeckich 1/15:) Od siebie dodam jeszcze: dobrze obciete paznokcie. Czasami obciera nie tyle but, co właśnie nieszczęśliwie spilowany pazurek. Miejsce tuż nad pięta nie rozbije się nigdy. Jeśli już w sklepie czujecie, że jest twarde, nie elastyczne i niewygodne lepiej odłożyć daną parę na półkę. Dla mnie największą masakra letnich butów że sztucznych materiałów ( z charakterystyczna wysciolka w kwiatki /paski) jest smród stóp. Stopa musi pocic się w kontakcie z kiepskiej jakości tkaniną i po kilku godzinach po prostu śmierdzi. Moim zdaniem warto zawsze zapytać o możliwość zwrotu butów. Kupić je, przymierzyć na spokojnie w domu, obejrzec. Jeśli takiej możliwości nie ma musi wystarczyć dokładne oglądanie i macanie w sklepie. Polecam but złamać lekko, jeśli na skórze od razu pojawiają się bardzo widoczne załamania (preludium do brzydkich śladów użytkowania) lepiej nie kupowac butów. Zostało przygotowane złe kopyto do ich uszycia. Mnie coś takiego spotkalo w zeszłym roku z botkami ccc-lasocki. Po jednym sezonie wyglądają na mocno zniszczone. Wprawdzie oglądał je moj Pan szewc, ale słysząc cenę za skórzane buty powiedział, że lepszych nie kupię. Aha, polecam kupić buty, wejść z nimi do szewca na konsultacje i po jego ocenie dopiero zostawić lub oddać buty Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale mam ogromne problemy z butami i stopami. Akurat miejsce tuż nad piętą da się rozbić – jest to bardzo trudne i żmudne zadanie, ale możliwe. Ja przez rok systematycznie pastowałam moje piękne klasyczne mokasyny Vagabond, aż w końcu stały się miękkie. Dodam, że mam bardzo dziwny kształt pięt i stóp w ogóle, a każda wyprawa po nowe buty to dla mnie tortura ;). Dokładnie tak, te sztuczne środki butów, nawet w espadrylach! Litości, czy producenci nie chodzą w tych butach przed wypuszczeniem na rynek? Szukam espadryli płóciennych, ale nawet na podlinkowanym tu Zalando, wiekszośc z nich ma jakieś nic nie mówiące słowo „materiał” w opisie-a ja pytam ale JAKI materiał?:) Nie wiem dlaczego zwykłe plótno miałoby byc droższe od syntetyku, którym namietnie producenci wyścielaja swoje produkty z założenia przeznaczone na upalna pogodę. Chyba maja nas za głupków;) Takie „życiowe” posty lubię najbardziej ! Dziewczyny o wrażliwych stopach! Naprawdę nie obcierają Was japonki? Dla mnie to jeden z najgorszych butów na lato. Przejdę dwa metry i już mam obtarcia między palcami…. Też się zdziwiłam, że japonki przedstawia się jako dobry model przy wrażliwych stopach. Ja mam straszną traumę po tym jak musiałam wracać do domu z koszmarnymi otarciami na śródstopiu od japonek i w trakcie chodzenia (kuśtykania właściwie) pęcherz się rozerwał, i buty zaczęły się ocierać o to miejsce bez naskórka… Szłam dalej i dosłownie zalewałam się łzami z bólu, ludzie na ulicy patrzyli się na mnie jak na wariatkę. Nigdy więcej japonek! Co do sposobów na otarcia – u mnie sztyft Compeed trochę pomaga, a przede wszystkim w każdych butach muszę mieć żelowe wkładki (zawsze największe otarcia mam na stopie od spodu, a trudno jest kupić buty inne niż sportowe z grubszą podeszwą). No mnie nie obcierają, miejsce między paluchami mam odporne (ale chyba trochę szersze od innych, więc to może kwestia rozstawu palców?). Za to pozostałe części stopy – zawsze obolałe :( Plastry na obtarcia! Przetestowane wiele razy, teraz na szczęście tylko profilaktycznie, przy okazji wesel i zakładania szpilek przez dłuższy czas nie wykorzystywanych. Ja długo się oszukiwałam, że każde buty muszą mnie na początku obetrzeć – od japonek po kozaki, aż do momentu kiedy kupiłam pierwsze, porządnie zrobione, skórzane kozaki. Potem uważny dobór kolejnych butów, zwrócenie uwagi na ich jakość, a nie tylko wygląd i cenę sprawił, że już rzadko jakieś buty mnie obcierają. Czasem mi się zdarzy jakiś pęcherz gdy wieczorem nogi puchną przy upałach i intensywnych dniach, ale poza tym zapomniałam już o obtarciach. Dziś obtarły mnie sandały, które mam od jakichś trzech lat, w dodatku w miejscu, w którym nic nigdy mnie nie obcierało (środek wewnętrznej krawędzi stopy). Mój partner stwierdził, że mam stopy jak księżniczka. To miłe, ale nie zmienia faktu, że pojutrze szykuje się kolejna piesza wycieczka, a to właśnie były moje sprawdzone wygodne buty (oprócz tego mam ze sobą na urlopie plażowe japonki i tenisówki, których nie testowałam jeszcze na długich dystansach). Też tak mam, żadnym butom nie ufam:) Spróbuj z plastrami na odciski! Mam takie stopu że obcierają mnie nawet papcie, a rozchodzone sandały w nowym sezonie fundują krwawe bąble. Zawsze i tylko kupuję buty skórzane. Ale na obtarcia mam świetny patent – miejsca gdzie najczęściej występują na stopie smaruje rano antyperspirantem w sztyfcie. A potem zakładam buty. W tym toku po raz pierwszy nic mnie nie obtarło – ani klapki, ani sandałki. Ten patent naprawdę działa. ivis przepraszam za literówki – zwykłe zmęczenie :) A mnie ostatnio obtarły i odparzyły noszone na bosą stopę zabudowane buty 100% skóra – proste trzewiki bez żadnych udziwnień i ostrego wykończenia nad piętą (z oddychającą wkładką ortopedyczną!). Nie pomogły żadne żelowe wkładki i talk :/ Za to syntetyki nie obcierają mnie nawet noszone na bosą stopę w 30 stopniach, co robię źle? A może nie ma reguły… To zawsze trochę loteria, na pewno mniejsza szansa, że obetrą buty z dobrej skóry, ale jeśli skóra jest twarda to musi się rozchodzić – tak jak na przykład w Martensach, które obcierają chyba wszystkich. Może wywal wkładkę? Czy jest przyczepiona na stałe? A może rozbicie pomoże, może po prostu zbyt ściśle trzymają stopę? Są też niestety buty, które obcieraja i koniec i nic nie pomaga – miałam kilka takich par:( Ja też mam okropne problemy z butami! Łączę się z Wami w bólu! Obciera mnie dosloenie wszystko, chodzę więc tylko w dobrej jakości butach, mam ich mało, bo największym koszmarem dla mnie… jest szukanie nowych butów. Jeszcze sandały jakoś znajdę. Sportowe buty też mozna dostać dobrej jakości, zimowe nadrabiam grubą skarpetą, ale horrorem są dla mnie buty eleganckie. Na obcasie ciężko mi się chodzi ze wzgledu na problemy z kolanem. A płaskie mają tak koszmarne wykończenia nad piętą, że jeszcze nie znalazlam wygodnych. A na te miejsca nie pomagaja mi ani zelowe nakładki, ani plastry, ani nic! A jesli dodam, ze jedna stopa jest pół numeru mniejsza… to w takich plaskich nie da się chodzić. Taka moja bolączka. Wyzalilam się i idę spać! O, a propos torebko-plecaka, który pojawił się w poście. Czy mógłby mi ktoś pomóc i doradzić/polecić jakiś fajny lekki plecak/plecak-worek na zwiedzanie? Wybieramy się do Grecji, będziemy zwiedzać Ateny i przydałby mi się porządny bawełniany oddychający plecak, do którego mogłabym spakować najpotrzebniejsze rzeczy. Nie chcę brać grubych plecaków typu wycieczka klasowa, bo strasznie mi się od tego pocą plecy i są po prostu za ciężkie. Szukam i szukam i ciągle nic. :( Igo, polecam torby plecakci i inne od Hajde, polskiej firmy, majacej takie troche retro stylistyke, pleacki z plotna, fajne, naturalen kolory. Ciut obok tematu – a jakaś porada w sprawie butów na obcasie – bardzo mnie wtedy boli poduszeczka przy palcach (tzn. przód stopy). To nie są jakieś wysokie obcasy, nigdy szpilki, a potrafi rozboleć znienacka i ledwo mogę iść. Macie jakieś pomysły? Asiu, mogłabyś spytać czytelniczki na FB? Nie wiem już, gdzie szukać pomocy :( Mam dokładnie to samo! Dlatego przyłączam się do pytania, bo pomimo wielkiej chęci chodzenia w butach na obcasie zawsze kończy się to porażką :( Próbowałaś wkładek żelowych? Przykleja je się do buta właśnie w tym miejscu, są przezroczyste i wielorazowe, zapewniają amortyzację. Scholl ma nawet takie specjalne właśnie do butów na obcasie, to sie nazywa chyba Party Feet, można tez znaleźć tańsze odpowiedniki w Rossmannie np. Jedyny problem moze być taki, że przy dobrze dopasowanych butach może byc w nich ciasno. Ale ogólnie polecam, ja te wkładki noszę nawet do zwykłych butów, kiedy długo chodzę, bo mam bardzo wrazliwe właśnie to miejsce. Dziewczyny! Problem nie zawsze leży w butach! Sprawdźcie sobie czy nie macie płaskostopia poprzecznego – bardzo często ono jest przyczyną bólów stopy w tej części! Nieleczone może prowadzić do gorszych, przewlekłych problemów z halluksami na czele i bólami całych nóg i okolic kręgosłupa lędźwiowego włącznie. Przyczyn płaskostopia może być wiele, problemy mogą się brać nawet z niewłaściwego ustawienia miednicy i kolan – wtedy trzeba popracować z dobrym rehabilitantem, bo z wiekiem będzie się to pogłębiać. Istnieją wkładki ortopedyczne z pelotami podnoszącymi łuk poprzeczny stopy – mogą pomóc bardziej niż te żelowe wkładki bo wspierają całe śródstopie. Płaskostopia poprzecznego nie widać na pierwszy rzut oka, ponieważ zwykle zwracamy uwagę tylko na łuk podłużny stopy czyli to wysklepienie widoczne od wewnętrznej strony nogi. Drugą sprawą jest po prostu zbyt wysoki obcas – dla stopy w rozmiarze 39-40 obcas około 9-10 cm może być znośny, dla stopy 36-37 będzie to koszmar, bo ze względu na krótszą podeszwę but będzie ustawiony pod znacznie większym kątem. Na dłuższą metę zabójstwo dla naszych stóp, bo bardzo przeciążamy ich przednią część i śródstopie, cały nasz ciężar ląduje właśnie tam. Co może prowadzić do problemów z halluksami i płaskostopiem (patrz punkt pierwszy) i koło się zamyka. ja myslalam, ze te wkladki żelowe rozwiążą mi wszystkie problemy. Jednak, jak zaczelam ich uzywac, to buty zaczely robic sie za ciasne :( bo te wkladki zelowe są dość grube. jak je naklejam na piete to but robi się krotszy i boli mnie palec, a jak pod stope, to w ogole but robi sie ciasniejszy. trzebaby chyba buty w sklepie mierzyc od razu z tymi wkladkami silikonowymi… Przyszły mi do głowy dwie rzeczy – buty, który nie są z przodu cienkie i płaskie (w takich też mnie bolą stopy!) tylko mają choćby delikatną platformę, a druga rzecz to żelowe poduszeczki do przyklejania – dość szybko się brudzą, ale pomagają, tylko trzeba mieć wystarczająco dużo miejsca w bucie. Trzymam mocno kciuki! Mam dokładnie ten sam problem. Na razie jedyne rozwiązanie które się sprawdza u mnie to kupowanie butów 1 rozmiar większych i wkładka żelowa. cześć! mam ten sam problem, byłam z nim nawet u specjalisty ortopedy – pani powiedziała mi, że mam wadę stopy – nie stąpam na kciukach tylko ciężar ciała opieram na śródstopiu właśnie i środkowych palcach. Często nawet w bardzo wygodnych butach mam silne bóle śródstopy- naciągnięte ścięgno, odcisk etc. Poleciła mi wkładki i usuwanie odcisków w gabinecie. Faktycznie, pomogło na 3 miesiące (tak jak przewidziała). Unikam płaskich podeszw :) ale mam kilka skarbeńków na płaskiej i na obcasie więc prowadzę życie na krawędzi :) Wkładek specjalistycznych jeszcze nie nabyłam, ale w krytycznych sytuacjach bardzo pomagają mi takie duże plastry Compeed, wspominane wczesniej :) PS Wizyta w gabinecie kosztowała mnie 50 zł wraz z zabiegiem. Wkładki to podobno koszt około stówki – takie porządne, na tę wadę. U mnie to zupełna loteria – mam buty z Primarka, które pomimo sztucznych materiałów nie obcierają mnie nigdy, nawet w największe upały, a z kolei super sandały Tamaris ostatnio zmasakrowały mi stopy. Ja kiedyś kupowałam takie specjalne plastry z materiału który przypominał mi wielbłądzie futerko :) Przycinało je się i przyklejało wewnątrz buta w miejscu, które obciera. Używałam ich do butów do tańca i sprawdzały się! To chyba był wymysł scholla, ale głowy nie dam. Chyba do nich wrócę, jesli jeszcze można coś takiego dostać. A co oznacza „włókno” w opisie wyściółki? Z założenia naturalne, czy może się okazać syntetyczne? Może się okazać syntetyczne:( O, dzieki, wpis bardzo na czasie, właśnie mam nowe sandały z Ryłko, piękne ale diabelsko obcierają:) Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna. Właśnie w szafce leżą trzy pary pięknych balerin, ze skóry, sztuczne i takie pół na pół i każde zrobiły moim piętom krwawą łaźnię… Jestem skazana na chodzenie w baletko-kapciach z materiału albo w trampkach. :-( Próbuję teraz zapanować nad poceniem się stóp, może wtedy nie będą się tak ocierać. Swoją drogą może to producenci butów robią je na jakieś nieistniejące stopy? Tak jak dżinsy, w których jeśli masz szerokie biodra to musisz mieć też wielki brzuchol – innej sylwetki nie znają. A jak masz wielki brzuch, to musisz mieć gigantyczne biodra i monstrualne uda… Super wpis! też mam wrażliwe stopy i obgryza mnie większość butów. Do tego mam rozmiar 35, ale na szczęście już powoli mijają czasy kiedy ekspedientki patrzą na mnie jak na kosmitę i proponują rozmiar wyżej i wkładki. Lubię kupować porządne buty, skórzane bo zauważyłam, że w syntetykach mi zimno. Wydawałoby się, że w kwestii butów nie popełniam błędów…ale jednak…..otóż bardzo dużo chodzę – głównie do pracy i w pracy…i ten rok chodziłam głównie w płaskim balerinkach i mokasynkach i dorobiłam się stanów zapalnych za piętą na śródstopiu i moje pięty zaczęły bardzo boleć. To jest żniwo płaskich jak deska butów. Teraz muszę kupować buty na 3 cm platformie lub obcasiku. nawet w domu gdy chodzę w kapciach to muszą one być poprawnie wyprofilowane i wyższe na pięcie. ;( Mialam dokladnie tak samo po chodzeniu kilka tygodni z rzedu w plaskich jak deska skorzanych sandalkach na cienkiej podeszwie. Po zapaleniu sciegna achillesa wyladowalam u rodzinnego, zalecil smarowanie mascia przeciwzapalna i zmiane obuwia. Zakupilam wtedy ortopedyczne klapki firmy FitFlop i sa to najwygodniejsze buty jakie kiexykolwiek posiadalam z niesamowita amortyzacja. Z racji tego ze sa masywne i na grubej platformie po wyleczeniu nie chodze w nich na codzien bo mi sie najzwyczajniej w swiecie nie pobobaja al zostaly moimi kapciami po domu. Moment kiedy wracam po calym dniu ze zmeczonymi stopami i zmieniam buty na te wlasnie klapki uwazam za najprzyjemniejszy w swiecie :) Polecam z calego serca! Wlasnie kupilam takie samie mamie ktora przeszla dwie operacje kostki i ma permamentna opuchlizne i dysproporcje. co do tych sandałków ze zdjęcia pt. „dobry pomysł” – można je dostać w sklepach stacjonarnych. Mierzyłam kiedyś kilka par, ładne owszem, ale podeszwa jest bardzo twarda, zero amortyzacji. Podejrzewam, ze po przejściu w nich kilku metrów bolałaby podeszwa stopy. Podobnie mam w sandałach Mint&Berry zgapionych od Ciebie Asiu, niby miękka podeszwa, ale mało amortyzujące, w dodatku strasznie delikatna skórka podeszwy, na pięcie się przetarła na „biało” a z przodu po kil stuknięciach butem z jakiś wystający chodnik zadziorki też na biało, strasznie irytucjące, bo w żadnych butach polskich producentów tak nie miałam. Widziałam w opiniach na stronie Zalando, że nie tylko mi się tak zrobilo. To jest trochę albo-albo – albo gruba podeszwa, często twarda i lepsza wytrzymałość, albo miękka, cieńsza podeszwa i łatwiejsze uszkodzenia. Albo wygląd sportowego sandała:) A jakie polskie marki polecasz? Ja dużo dobrego słyszałam o Maciejce, ale stylistyka wybitnie nie moja. A, a jak buty Ci się szybko podarły to reklamuj! Nie chciałam wyjść na malkontenta, sandałki podobają mi się i nie są jakoś tragicznie zniszczone, ale pewnie nie kupiłabym drugiej pary. Nie poleciłabym żadnej konkretnej marki polskiej, bo właściwie każde buty mam z innej firmy, to zawsze jest kwestia konkretnego modelu buta, który mi się podoba. Aktualnie mam też sandałki Veronii, które były opisane na pudełku jako młodzieżowe :), ale inne buty tej firmy są mało atrakcyjne. Maciejka jest fajna jeśli chodzi o baletki, ale wiem że Ty ich nie nosisz, choć tez strasznie ścieram w nich podeszwę pod piętą i ostatnio mnie obtarły noszone od jesienie buty. Ogólnie kupuję buty raczej polskich firm, ale nie jakichś znanych typu Ryłko czy Wojas, można trafić na perełki w niefirmowych sklepach obuwniczych, np. w Warszawie w przejściach podziemnych, choć wiem że kupowanie w takich sklepach brzmi mało atrakcyjnie. Moja mama z ciągle odnawiającymi się stanami zapalnymi ścięgna Achillesa, od zeszłego roku niemal nie zdejmuje ze stóp klapków Maciejki – nawet kupiła sobie w zapasie drugą parę. Z wyglądu bardzo proste, mają najlepiej wyprofilowaną, cudownie miękką i sprężystą wkładkę, jaką kiedykolwiek widziałam. I na stopie wyglądają bardzo zgrabnie. Jednak ogólnie rzecz biorąc firma powinna faktycznie popracować nad wzornictwem – niewiele modeli ich butów jest ładnych, a szkoda, bo pod względem wygody są dla mnie fenomenem. Ojej, jakbym czytała wpis stworzony specjalnie dla mnie! Nie ma butów, które by mnie nie ogniotły, i to dosłownie każde! Balerinki? Na pięcie. Japonki? Między palcami. Sandały? Nad palcami, tam gdzie paski. Tenisówki? Na pięcie. Skórzane botki? Odcisk na małym palcu, z którym męczę się miesiącami i za każdym razem gdy się go pozbędę on odrasta. Już czasami nie mam siły. Mój studencki budżet nie zawsze pozwala mi na kupienie drogich butów, ale ostatnio zaczęłam odkładać na skórzane i skórzane kozaki to buty, które najbardziej ze wszystkich mnie ogniotły :(. Nie wydaje mi się, że kupuję za małe, bo zawsze mierząc rozmiar większe czuję, że są za duże. Pozostają mi chyba plastry i leczenie :D. Nie znam problemu i niech tak lepiej pozostanie :) Z każdymi butami działam tak samo: kilka lub kilkanaście pierwszych noszeń to jakieś krótkie zakupy do pół h. Fakt, że nie zwracałam nigdy uwagi z czego jest wyściółka, więc teraz bogatsza o tą wiedzę, wiem, że te najbardziej oporne na rozchodzenie buty to te z ekologicznej skóry. Być świadomym konsumentem w dzisiejszym świecie ma jednak istotny wpływ na jakość życia. Chcialam spytac, bo niesamowicie nurtuje mnie kwestia oslawionych Conversow. Zakupilam model za kostke w piekne blekitno-rozowe drobne kwiatuszki. No i na tym zachwyt niestety sie konczy. Otoz jest to najmniej wygodna para butow jak posiadam! Po pol godzinnym spacerze moja rozluzniona stopa jest poprostu zgniatana (na szerokosc) do tego stopnia ze noszenie tych butow dluzej niz 2 godzinny dziennie nie jest poprostu mozliwe. Tez tak macie? Mozna cos z tym zrobic czy poprostu zostaje mi oddanie komus butow? Dodam ze w szafie mam dokladnie 60 par butow w tym 90% to buty skorzane. Stope mam ciut szeroka ale nie taka jakas specjalnie opasla – taka dzieciuchowata raczej. …też kiedyś kupiłam Conversy za kostkę i były to chyba najgorsze buty mojej młodości, plastik wbudowany w piętę robił mi dziurę w stopie! miałam je na sobie kilkanaście razy bo szkoda było mi pieniędzy… Ja raz sobie kupiłam parę białych, niskich, i tak mnie obtarły, że natychmiast się ich pozbyłam:) Ale mnóstwo osób nosi, więc to pewnie kwestia kształtu albo wrażliwości stopy. Zdemaskowałam Conversy klika tygodni temu. Jak jest z tymi za kostkę nie wiem jeszcze (chociaż mam, ale pogoda moim zdaniem w tej chwili nie sprzyja), natomiast półtrampki Converse, takie pod kostkę, poniekąd „gubią” piętę. Ich zapiętek (we wszystkich parach, jakie mam), jest o jakieś 1-2 milimetry krótszy niż w innych półtrampkach. Wystarczy popatrzyć na buty gimnastyczne albo takie do kung-fu: mają bardzo wysoki zapiętek i, moim zdaniem, dlatego dobrze trzymają się nogi i nadają się do sportu. A w Conversach to nie zachodzi. Jeżeli macie dwie pary półtrampków – Conversy i jakieś innej marki – przyłóżcie je do siebie i porównajcie; ciekawa jestem, czy na Waszych trampkach potwierdzi się moja obserwacja. W każdym razie pakowanie mnóstwa energii w podtrzymywanie tyłu dość ciężkiego buta jest mocno niekomfortowe. Trochę się dziwię, bo Conversy zostały wymyślone jako buty do koszykówki. Z drugiej strony jest coś takiego jak wzorzec kośćca, który jest popularny na danym terenie. Może Conversy są robione na jakieś standard amerykański? Na przykład wiele butów marek holenderskich jest dla mnie tak idealnych, jakby były robione na zamówienie z odlewem gipsowym. A dla odmiany buty brazylijskie masakrują mi stopy. Z trzeciej strony wczoraj kupiłam sandały Wranglera, ewidentnie robione na rynek amerykański, i chociaż nie mają profilowanej podeszwy, komfort noszenia jest porównywalny z Birkenstockami. Hej, Ja jestem posiadaczką 5 par conversów i generalnie nie mogę na nie narzekać. Jedna sztuka (taka jakby z wężowej skórki) niskich nieco mnie obtarła nad piętą – okazało się że ma w tym miejscu sztywne przeszycie ale sprawę załatwiło przyklejenie silikonowych zapiętek. A wysokie szmaciane conversy nigdy nic mi nie zrobiły. Teraz kupiłam skórzane będę testować jesienią :) Kupuję zwykle skarpetki naturalne (bawełna, bambus), ale w zeszłym roku dałam się przekonać do syntetycznych skarpetek sportowych z Decathlona, kiedy szliśmy całą rodziną w góry. Kupiliśmy te skarpetki dla dzieci – 4 i 7 lat – po tym, jak przy pierwszym spacerze syn w porządnych górskich butach nabawił się pęcherza. Kluczowe jest to, że skarpetka musi trzymać się stopy, stopa nie może się w niej poruszać (to znaczy trzeć o skarpetkę), a dają właśnie te sportowe modele. Bawełna zwykle przylega do buta i to stopa ruszając się pociera o skarpetkę. Choć nie lubię syntetyków, to tu okazały się fantastyczne. Rewelacyjny post! :) Jak juz wspomnialas o kapciach… bedzie jakis post o nich? Porady zakupowe? To chyba kwestia preferencji:) Ja najczęściej chodzę boso, a jak jest zimno, to w wełnianych kapciach Lunaby. Ale np moja mama nie daje rady w płaskich butach i zawsze kupuje takie materiałowe kapcie na obcasach w małych sklepikach:) Podobno Uggi są fajne, ale drogie. W kwestii kapci, osobiście polecam krakowiaczki kupowane w sklepie internetowym cepelii. Naturalne materiały i porządne wykonanie,ladnie przylegają do stopy,maja estetyczne wzornictwo (co ważne w charakterystycznej dla kapci stylistyce infantylne tandetnej). I kolejny raz świetny post i cała masa przydatnych komentarzy :) to lubię! W czwartek jadę do innego miasta na rozmowę o pracę, spędzę tam cały dzień, a będzie gorąco… zamówiłam sobie przewiewną koszulę z lyocellu, a teraz przyzwyczajam stopę do moich niskich skórzanych czółenek wyklejonych silikonowymi zapiętkami ;) Obecnie (w sumie już od roku) szukam idealnych mokasynów, wygodnych i eleganckich, obcierają mnie wszystkie buty, a jak nie obcierają to bolą mnie stopy (zbyt płaskie) lub nie nadają się na poważniejsze wyjścia (japonki Birkenstock)… noszę się z zamiarem zainwestowania w TOD’sy, ale cena mnie lekko odstrasza :( Czas wypróbować metodę na mokrą skarpetkę i ruszyć do miasta po talk :)! Właśnie w szafce leżą sandały, które mnie obtarły. Najdziwniejsze, że w zeszłym roku nic nie było, a w tym… obtarły. W tym roku zamówiłam trampki, szybko odesłałam, bo by obcierały. Już nie mam tego, że mi się podobają – jakoś dam radę. Nie warto się męczyć. Yhy, yhy… A gdzie obiecane posty szafiarskie? Slow style na żywca? hęęę??? :) Będą, będą:) Na Instagramie jest więcej, bo mam fajną ścianę po drodze na przystanek:) Nie mam az takiego problemu, mnie wystarczają porzadne buty z dobrych materiałów bez dziwacznych konstrukcji. Dlatego nie mam ich dużo,ale te które mam sprawdzają się idealnie. Do tańczenia,czyli na wesela między innymi fajne sa buty do tańca towarzyskiego z podbita podeszwą. A na buty górskie i zimowe mamy specjalna wieloetapowa metodę pielęgnacji i impregnacji. Przeciera się buy terpentyna żeby usunąć zanieczyszczenia, a potem smaruje kilkakrotnie olejem do siodeł, wysuszona skóra chętnie go „pije”. Gdy olej przestaje się wchłaniać,buty pokrywa się jeszcze tłuszczem do siodeł, i po jakimś czasie naturalna bezbarwna pasta wosk – żywica. Wspaniały sposób,buty odzyskują kształt,skora jest odżywiona i nic nie przemaka nawet w bardzo ekstremalnych warunkach (zlodowacialy śnieg w Alpach). Poza tym w takich butach noga się nie poci nawet przy podwójnych skarpetkach. Pozdrawiam! Na upały mam jedno niezastąpione rozwiązanie – skórzane sandały przywiezione z Izraela, z targu. Najlepsze co mnie mogło spotkać, jedyne, które od czterech lat mnie nie obtarły :) Jak tylko ktoś ze znajomych będzie leciał w tamtym kierunku zaraz każę sobie przywieźć jedną parę dla siebie! Jeżeli chodzi o pełne buty na obcasie (np. na wesele) to pozbyłam się złudzeń – bez rajstop mogę sobie darować jakikolwiek obcas, mam 100% pewność, że będę cierpieć po kwadransie. Ale już się do tego przyzwyczaiłam i cieniutkie rajstopy mi nie przeszkadzają nawet w 30stopniach. Czasem ratują jeszcze kremy przeciwko otarciom stóp, np. z Tołpy. Ale nie zawsze są wystarczające… Niestety, przez lata mogłam chodzić w jakichkolwiek butach ale od trzech przeżywam istne katusze przy temperaturach powyżej 25 stopni. Także łączę się w bólu :) Dostałam kiedyś takie sandały z Izraela i obtarły mnie jak żadne inne ;) każda stopa jest czuła na co innego na to wychodzi Joasiu, czy espadryle ze skórzaną wkładką są dobrym pomysłem? Czy jednak wybierać te ze sznurka? Kiedyś opiekowałam się starszą Panią, która mawiała, że prędzej się stopa rozejdzie niż but; ) Czesc! Napisalas w poscie o podrozach, ze trzymasz na mailu skany swojego dowodu i paszportu, to bardzo rozsadne, rzadko podrozuje i moze dlatego nie przyszlo mi to wczesniej do glowy. Czy skanujesz wszysciusienkie strony paszportu, rowniez te niewypelnione? Każda zmiana sezonu to dla mnie zawsze koszmar. Teraz już kupuję wyłącznie polskie buty skórzane, na styk, a nawet minimalnie ciasne przy pierwszym przymierzeniu. W innym przypadku „rozczłapują się” i do niczego nie nadają. Nigdy nie są to buty płaskie, zawsze obcas, często wysoki. Nadają się jak dla mnie do aktywnego miejskiego zwiedzania, po prostu lubię obcasy. Wbrew pozorom sprawdziły się u mnie takie jak z obrazka „zły pomysł”, ale skórzane. Myślę, że wybór butów to kwestia bardzo indywidualna i subiektywna. Każda z nas ma różne doświadczenia i przyzwyczajenia, trzeba próbować i wyciągać wnioski. No ale cena powyżej 250 zł za parę butów to nie dla mnie. Sprawdziły się za to buty Lemar, Karino, Venezia, sklepy te mają dość przewidywalne rozmiarówki i internetowe okazje bywają nie do pogardzenia. Jakiś sklep internetowy radził, żeby „płaskie” buty kupować minimalnie większe, niż te na obcasie, np. jeśli noszę szpilki 38, to trapery powinny być dobre w rozmiarze 39. Ja uwielbiam espadryle, ale dwie pary jakie mialam nie nadaja sie do chodzenia. Zsuwaja mi sie z piety i klapia. Juz nie wiem czy to zle buty czy dziwne stopy. :( Niestety najbardziej boli jak kupisz drogie buty w porządnym sklepie o one i tak obcierają :( Ja po prostu nie mogę nosić żadnych butów na gołą stopę. Kiedyś nawet kupiłam sobie brzydkie sandałki Ecco na dziale dziecięcym, bo według wszystkich dookoła była to najbezpieczniejsza opcja z możliwych. Oczywiście obtarły mnie od razu po wyjściu z domu. Tak samo japonki, mam Havaianasy i noszę je co najwyżej między jednym basenem a drugim, bo inaczej pasek między palcami nieźle daje mi się we znaki. Mierzyłam espadryle, ale to już w ogóle była tragedia. Tym samym zostaje mi noszenie tenisówek i skarpetek w największe upały… Kiedyś miałam buty, w których często chodziłam, a pewnego dnia zaczęły mnie obcierać. Nagle poczułam, że nie dam rady. Od wyjścia z tramwaju do momentu wejścia na klatkę schodową skóra była zdarta do krwi. Ostatnie metry przeszłam boso. Gdy znów je założyłam – znów były dobre. Do dziś nie wiem, co się stało. Zakochałam się w tych sandałkach Les Tropéziennes od pierwszego wejrzenia i już do mnie lecą :) Zdążyłam w ostatniej chwili, bo teraz już się wyprzedały. Nie mogę się ich doczekać! Asiu, a planujesz może post- aktualizację zawartości szafy, trochę tak jak w Twojej pierwszej książce? Byłoby ciekawie dowiedzieć się, jak wyewoluowały od tego czasu Twoje ubrania, co zostało, czego już nie ma, itd. :) To ja dodam swoje 3 grosze. Koleżankę obcierały buty nad piętą. Poszła do szewca, który stwierdził: buty mają za wąskie czubki, i dlatego pięta „ucieka” do tyłu. Po rozbiciu czubków problem znikł. Szewc ma zakład w pawilonach na tyłach Nowego Światu w Warszawie. Serio? Puzel? Przecież to obrazek przedstawiający skórę ściągniętą z wołu w rzucie z góry. :) Na szczęście nie jestem ekofanatykiem, ale może tacy się znajdą, więc chyba lepiej poprawić ten lapsusik. :) Poza tym całkowicie się z Tobą zgadzam – ja też na upały uznaję tylko buty wykonane ze skóry, a właściwie noszę takowe przez cały rok. PS. Tak jak poprzedniczki polecam dwa produkty Compeed – naprawdę ratują życie. Plastry „druga skóra” oraz sztyft to latem podstawowe wyposażenie mojej torebki. Domyśliłam się, że to skóra ściągnięta z wołu, ale puzel jest jednak dużo krótszy:) U mnie niestety nie wystarczy, aby buty były z naturalnych materiałów. Wszystkie buty, które noszę bez skarpet, mnie obcierają. W ogóle nie noszę sandałów ani balerin, chodzę tylko w obuwiu sportowym, bo mogę założyć skarpety i podeszwa jest dość gruba, abym nie obijała pięt (mam ciężki chód i w tenisówkach mi źle się chodzi). Przez moje problemy nie noszę sukienek, choć bardzo bym chciała – zwyczajnie nie mogę kupić butów, co by pasowały. Często wychodzę ze sklepu obuwniczego bez nowych butów, za to ze stopami obtartymi od mierzenia… Dobra, wystarczy tych żali :) nie wiem, czy jestem wyjątkowym przypadkiem, czy większość osób próbuje wychodzić obcierające buty, ale ja nie lubię się z nimi męczyć. ja zawsze obklejam się profilaktycznie i śmieję się, że moje stopy poobklejane plastrami wyglądają jak dłonie bokserów przed wsadzeniem w rękawice ;) A ja mam pytanie na trochę inny temat. Jak to jest z okularami przeciwsłonecznymi? Czy okulary kupione, np. w Parfois czy w Vansie mogą nam zapewnić taką ochronę oczu, jaką powinny? Czy jak chce kupić takie, które rzeczywiście będą chronić oczy, to muszę wydać 300zł? Pomocy :( Niestety nie, okulary z Parfois czy innych sieciówek bardziej szkodzą niż pomagają. Okulary z porządnym filtrem, a w sensownej cenie, można znaleźć w TK Maxx. Ja kupiłam w zeszłym roku kozaki zimowe. Chodziłam w nich kilka dni i wszystko było ok, ale za którymś razem zaczęły mnie obcierać i nie wiem czy da się coś z tym zrobić. Przy każdym kroku jakby zahacza mi o kostkę szew z zewnętrznej strony buta i nie sposób w nich przejść wygodnie nawet kilku metrów. Buty odłożyłam, trochę zapomniałam i przeleżały całą zimę, teraz zbliża się kolejna, a one wciąż w kartonie :( Myślicie, że szewc da radę coś z nimi zrobić? Rozbić je czy cokolwiek? Czy może sama sam radę grubą skarpetą je jakoś rozepchać? :D Wiem, że w sklepach z butami są takie specjalne spraye, które rozciągają but i zmiękczają jego materiał. A ja trochę nie na temat, ale nie znalazłam takiego tematu. Co zrobić, jeśli skórzana wkładka w klapkach/sandałach farbuje? :( Lato, często spocona stopa, po zdjęciu buta widać okropne pomarańczowe plamy na stopach. Czy ktoś ma jakiś pomysł? Wszędzie jest opisane o pełnych biurach, japonkach, itp. A jest jakiś stan na obcierające klapki ? Dokładnie obcierające palec z góry? Mam problem. Dostałam w prezencie klapki firmy birkenstock. Rozmiar jest ok, ale specjalne uwypuklenia na wyściółce trzymają stopę dosyć stabilnie i pasek, który biegnie nad grzbietem stopy, strasznie mnie ociera na obu nogach. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Skóra na grzbiecie wiadomo jest delikatniejsza. Są to buty skórzane, a paski mają wykończenie delikatne. Już próbowałam regulować zapięcie klamrą na ciasno, na luźno na coś pomiędzy ciasnym i luźnym i zawsze kończy się to obtarciem. Ratunku. Buty są naprawdę fajne. :( Hej :) znalazłaś jakiś sposób? Kupiłam sobie takie wymarzone i nie mogę ich nosić, tak mnie obtarły w małe palce … Aby uniknąć obcierana skóry, można zastosować specjalne plastry ochronne na piętę – są samoprzylepne i co ciekawe, można je używać wielokrotnie. Co do palców – fajne i proste w użyciu są osłony wyglądające trochę jak rurki, które się nakłada na palec młotkowaty. Zostaw komentarz

Stopa za ich pomocą zacznie się inaczej układać, a także zmniejszy się nacisk w palcach i na podbiciu. Dzięki zastosowaniu prawidła do rozciągania butów z całą pewnością o wiele łatwiej będzie rozchodzić buty. pianki i rozciągacze w aerozolu – doskonale zmniejszają ucisk w okolicy śródstopia. Wystarczy, że spryskasz

Jest kilka prostych sposobów, dzięki którym sama poradzisz sobie z problemem! Fot. iStock Jednym z odwiecznych dylematów kobiet jest: Kupić te buty czy nie? Są co prawda odrobinę za ciasne, ale przecież na pewno w trakcie chodzenia rozciągną się. Cena jest kusząca, model idealnie podkreśla nogi, a kolor współgra z barwą torebki. Poza tym nic tak nie poprawia humoru kobiecie, jak nowa para butów. Dlatego ostatecznie je kupujemy. Jednak po jakimś czasie okazuje się, że rozciągnięcie obuwia wcale nie będzie takie proste. Samo chodzenie nie wystarczy. Oprócz tego na nogach robią się odciski, a nawet niewielkie rany. W rezultacie ulubione buty szybko przestają być ulubionymi i lądują w najciemniejszym zakamarku szafki na buty. Zamszowe buty są piękne i nie warto rezygnować z chodzenia w nich. Tym bardziej, że jest kilka niezawodnych sposobów, aby je rozciągnąć. Jeżeli borykasz się z podobnym problemem, koniecznie wypróbuj poniższe rady. Z kolei w innym artykule pisałyśmy, jak rozciągnąć buty skórzane. Fot. iStock Jak rozciągnąć zamszowe buty w palcach? Chodzenie w mokrych skarpetkach – zamocz skarpetki w wodzie, odciśnij z jej nadmiaru, nałóż na nogi, a potem załóż buty. Pochodź w nich co najmniej kilka godzin. Dobrym pomysłem jest też wypchanie czubków butów gazetami i pozostawienie ich w takim stanie na noc. Torebki z wodą – przygotuj dwie foliowe torebki zaklejane i wypełnij je do połowy wodą. Następnie wypchaj nimi czuby butów i włóż je do zamrażarki na całą noc. Wcześniej sprawdź oczywiście, czy torebki nie przeciekają. Jeżeli metoda nie zadziała za pierwszym razem, powtórz ją, a powinny się jeszcze trochę rozciągnąć. Piwo – natrzyj buty szmatką zamoczoną w piwie, w miejscu, gdzie obcierają Cię najbardziej. Następnie załóż skarpetki i pochodź w nich przez kilka godzin. Fot. iStock Metoda z suszarką – nałóż grube skarpetki na nogi, a na to buty. Następnie skieruj na czubek butów ciepły strumień powietrza z suszarki. To nie powinno trwać dłużej niż minutę. Następnie pochodź jeszcze w butach przez co najmniej godzinę. Specjalna pianka – wiele osób chwali sobie zakup specjalnej pianki do rozciągania butów. Internatutki przyznają, że produkt sprawdza się zarówno w przypadku skórzanych, jak i zamszowych butów. Koszt to zaledwie kilka złotych. Młotek – możesz spróbować użyć młotka. Popukaj nim delikatnie w czubki butów. Fot. iStock Krem – posmaruj je od wewnętrznej strony kremem, może być np. Nivea. Potem pochodź w nich przez jakiś czas. Za pierwszym razem efekty prawdopodobnie nie będą spektakularne, ale stopniowo powinny się rozciągnąć. Szewc – jeżeli boisz się sama cokolwiek robić z butami, zanieś je do szewca. Przymierz je u niego i dokładnie pokaż miejsce, w którym Cię uwierają. Szewc rozciągnie je specjalnym prawidłem. Koszt takiego zabiegu to ok. kilkunastu złotych. Wrząca woda – trzymaj buty nad wrzącą wodą do momentu, aż staną się wilgotne. Powinny być skierowane w jej stronę czubkami. Potem załóż je na nogi i chodź w nich do momentu, gdy uznasz, że już pasują. Zobacz także: 10 modeli kobiecych butów, których NIE ZNOSZĄ mężczyźni! (Poznaj wyniki badań!)

Co zrobić, żeby buty się nie ślizgały? Tanie i proste sposoby. Papier ścierny - choć zastosowanie papieru ściernego może się wydawać dość inwazyjne dla naszego obuwia, jest ono jednocześnie jedną z najbardziej skutecznych metod. Wystarczy, że przez kilka minut będziemy delikatnie pocierać podeszwę buta, a jego przyczepność

Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 21:44 Pozakładaj dużo skarpet i dalej chodź po domu. Zawsze tak robiłem , to szybko się 'rozchadzały'. xD W dajszmanie są takie specjalne pianki ;) Zależy z czego są zrobione buty. Możesz je namoczyć, założyć dużo skarpet i w nich chodzić. Można też zanieść do szewca, oni mają specjalne przyrządy do rozciągania butów i nie kosztuje to dużo. EKSPERThonzik odpowiedział(a) o 22:37 moze porzadnie nakremowac blocked odpowiedział(a) o 14:37 ja zawsze jak troszkę są na mnie zamałe buty to biorę ziemniaka obieram go i wkładam do butana serio mi to pomaga blocked odpowiedział(a) o 21:41 inaczej się ni da... biegaj w nich czy coś... eluch odpowiedział(a) o 21:41 Załóż je i zroib troszke cwiczen. Np. krec kostką, ruszaj palcami, troszke podepcz te buciki :) Wchodż w nich do kałuży skacz w nich na palcachmi takie coś pomogło!xdd ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Jak nosić buty w Minecraft . Buty w Minecraft zapewniają ochronę przed uszkodzeniami spowodowanymi przez różne rodzaje powierzchni, takie jak piasek, kamienie, trawa itp. Aby nosić buty, po prostu umieść je w jednym z trzech dolnych slotów ekwipunku. Wymarzone buty okazały się nieco za małe? Cisną w palcach? Obcierają przy pięcie? Bez obaw! Są na to sprawdzone sposoby, które pomogą ci zachować niedawno zakupioną parę. Sprawdzamy, jak rozbić buty i sprawić, by dopasowały się do naszej stopy. Syndrom wymarzonego buta O tej przypadłości wiedzą najlepiej wszyscy, którzy kochają zakupy. Jeśli należysz do butoholików, z pewnością zdarzyło ci się zakupić parę, która nie do końca pasuje do twoich stóp. Co nas do tego skłania? Wyjątkowy design, fakt, że od zawsze marzyliśmy o takich butach i nie potrafimy odpuścić, gdy je znajdziemy, nawet jeśli nie są w naszym rozmiarze, a może sama potrzeba kolekcjonowania. Jednak takie zakupy bardzo często kończą się cierpieniem. Trudno chodzić w obuwiu, które uciska i sprawia ból. Jedynym rozwiązaniem jest więc ich rozbicie. Jak to zrobić? Buty ze skóry Jeśli masz problem z butami z naturalnej skóry, jesteś na wygranej pozycji. Oczywiście jedynie w tym wypadku, gdy chcesz powiększyć swój nabytek o pół rozmiaru, a nie o trzy. Naturalna skóra jest bardzo plastycznym materiałem, który z powodzeniem można rozbić przy pomocy specjalnych wkładek, tak zwanych kopyt, które można zakupić w sklepach obuwniczych lub u szewca. Pamiętajmy, że skórzane buty z reguły same dopasowują się do naszej stopy podczas chodzenia. Domowe sposoby Jednym z najczęściej stosowanych sposobów jest wilgotna skarpeta. Grubą skarpetkę moczymy w wodzie, ale odciskamy nadmiar wilgoci. Wkładamy tak przygotowaną na stopy, a następnie do butów. Trzeba je trochę porozciągać, pogimnastykować się. Więc nie tylko przechadzamy się w nich po domu, ale także stajemy na palcach, na piętach i bokach. Zabieg powtórzony kilkakrotnie powinien przynieść pożądany efekt. Pianka rozbijająca Nie ma jednak takiego problemu z obuwiem, na który jeszcze nie wymyślono specyfiku. Najprostszym i najmniej ryzykownym sposobem na rozbicie butów jest pianka, którą kupisz w prawie każdym sklepie obuwniczym. Zainwestuj w nią i pozwól jej działać. Jeśli to nie pomoże, prawdopodobnie oczekujesz cudu. A poza tym: Na za wąską cholewkę kozaka: dmuchana piłka plażowa, którą wsadzamy do buta nienapompowaną i pompujemy z pomocą pompki, gdy tkwi już wewnątrz, rozpychając cholewkę. Na za ciasne w palcach szpilki: piłka tenisowa, którą wsadzamy w miejsce, które chcemy rozciągnąć. Na buty ze sztucznego tworzywa: w tym wypadku pomoże tylko wizyta u szewca! Jak widać z każdym butem jesteśmy w stanie sobie poradzić, jeśli za cel wybierzemy realne pół rozmiaru. Uwierające, nowe buty, to powszechny problem. Są one często przyczyną powstawania otarć i pęcherzy. Jeśli decydujemy się na zakup skórzanych butów, musimy mieć świadomość, że skóra naturalna powinna mieć czas, by dopasować się do naszych stóp i nieco rozciągnąć, bo przy pierwszych krokach może być jeszcze nieco twarda.
Jak często zdarzyło się, że kupiłeś buty za krótkie na długość i przyciasne? Skórzane kozaki, lakierki czy też nowiutkie buty zamszowe w sklepie pasowały przecież idealnie – jednak w domu okazało się, że są zwyczajnie… niewygodne. Nie zawsze rozwiązanie znajdziesz u szewca! Zastanawiasz się, jak rozciągnąć buty lub poszerzyć je nieco w palcach? Oto 5 najlepszych sposobów na to, jak rozbić buty! Jeśli szukasz więcej porad i informacji, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o butach. Jak rozciągnąć buty? 1. Rozciąganie butów zimnem, czyli… do zamrażarki! Domowe sposoby na to, jak rozszerzyć buty, okazują się niezwykle skuteczne i niemal niezawodne. Jeżeli stwierdziłeś, że buty zaczęły cisnąć na nodze lub zdają się uciskać intensywniej, niż w sklepie, spokojne! Na samym początku warto będzie poszerzyć je bardzo delikatnie. Oczywiście, istnieje wiele sposobów na to, jak tego dokonać. Okazuje się, że dasz radę rozciągnąć obuwie zupełnie… samodzielnie! W tym celu możesz schować je np. do zamrażarki. Jak jednak to zrobić? Otóż, wypełnij najpierw dwa woreczki foliowe wodą uważając przy tym, aby były one szczelnie zamknięte. Zamieść oba worki w butach, a później schowaj całość w zamrażarce, najlepiej na całą noc. Postaraj się, aby worek leżał w bucie przynajmniej kilka godzin – tylko w ten sposób metoda ta będzie bowiem skuteczna. Stosując ten sposób nie zapomnij, że zamrożona ciecz zazwyczaj zwiększa swój normalny rozmiar – zatem, dzięki takiemu zjawisku następuje naturalne rozciąganie szpilek czy też innego obuwia, jakie ukryte zostało w zamrażarce! Uważaj przy tym, by nie wypełnić woreczków zbyt dużą ilością wody. Dlaczego? Ponieważ nowe skórzane kozaki czy inne buciki mogą stać się za duże, a w gorszym wypadku… popękać! Zastanawiasz się, czym rozciągnąć za małe buty? Przygotuj woreczki z wodą i… hop, do zamrażarki! A może zainteresuje cię także ten artykuł o praniu butów w pralce? 2. Jak rozbić buty za pomocą… starych gazet? Zastanawiasz się, czy istnieje jakiś preparat do rozciągania butów bądź specjalistyczny wynalazek, jaki pomoże w ich rozbiciu? Otóż, zapewne masz go we… własnym mieszkaniu! Rozejrzyj się, czy nie masz pod ręką starych gazet. Następnie pozbieraj je, pozgniataj w kulki i namocz w denaturacie bądź w spirytusie. Później wypchaj nimi swoje buty zamszowe bądź inne obuwie, jakie zakupiłeś. Pamiętaj przy tym, żeby nabrać możliwie dużo papieru do butów – właśnie dzięki temu następuje rozciąganie szpilek lub rozciąganie butów innego rodzaju. Nie da się ukryć, że ten sposób mimo wszystko najlepiej działa na obuwie… skórzane! Pozostaw buty wypełnione gazetami na kilka godzin. Musisz pamiętać przy tym o jednej, ważnej kwestii. Jeżeli w środku buta znajduje się materiał jasnej barwy, może się on przez nasączone alkoholem gazety… odbarwić! Boisz się, że wkładka zmieni swój kolor? Nie używaj wówczas alkoholu i postaraj się wypchać buty z użyciem wyłącznie gazet! Takie domowe sposoby pomogą rozbić buty na długość, ale i szerokość! Dzięki niemu nowe lakierki będą gotowe do… drogi! Alternatywnie do alkoholu, możesz sięgnąć również po zwykłą wodę. Wystarczy, że skropisz nią swoje za małe buty (niewielka ilość) bądź rozmiękczysz je przy użyciu… pary wodnej. Po takim zabiegu należy wypchać buty starymi gazetami i zostawić tak na co najmniej jedną dobę. Domowe sposoby czasami działają lepiej, jak profesjonalne usługi u szewca! Dlaczego więc z nich… nie skorzystać? Sprawdź także ten artykuł o pastowaniu butów krok po kroku. Jak rozbić buty? 3. Jak rozciągnąć buty grubymi skarpetami? Zastanawiasz się, jeszcze czym rozciągnąć za małe buty w palcach? Spróbuj użyć do tego grubych skarpet, jakie na pewno masz na zimę! Rozgrzej swoje buty ciepłym strumieniem powietrza (np. suszarki), a później włóż je na stopy ubrane w grube skarpetki. Buty pod wpływem ciepła rozciągną się delikatnie – nie zdejmuj więc ich od razu tylko poczekaj od momentu, aż wystygną całkiem. Jak rozciągnąć buty? 5 najlepszych sposobów na rozszerzenie butów Możesz także włożyć swoje nogi z założonymi na nie grubymi skarpetami do butów… wilgotnych! Podobnie, jak w przypadku ze starymi gazetami, możesz uprzednio zmiękczyć obuwie parą wodną bądź wodą. Warto poświęcić na chodzenie w tak przygotowanych butach co najmniej kilka godzin – wówczas istnieje szansa na osiągnięcie zamierzonego rezultatu! Również dobrze możesz zmoczyć skarpety wodą (jednak tak, by nią nie ociekały) i włożyć ubrane w nie stopy do butów, które są za ciasne. Domowe sposoby będą skuteczne, jeżeli powtórzysz je kilkukrotnie. A działają zwykle o wiele lepiej niż jakikolwiek preparat do rozciągania butów! 4. Jak rozepchać buty za pomocą gorącego powietrza? O gorącym powietrzu wspominaliśmy już powyżej. To sprawdzony sposób, który skutecznie rozciąga zbyt ciasne obuwie i pozwala je nawet nieco… wymodelować. Zdarzyło się, że kupiłeś za ciasne buty a potrzebujesz ich już na „zaraz”? Sięgnij po suszarkę do włosów i ustaw ją na maksymalną moc ciepła. Ubierz skarpety (jeżeli nie masz żadnych grubych, mogą być nawet dwie cienkie pary) do butów i susz tak nogi nawet kilka minut. Nie zdziw się, jeżeli na początku poczujesz dyskomfort, związany z uciskiem na stopie – to wrażenie minie. Jeżeli uda się wytrzymać w ten sposób ok. 10 minut, materiał zacznie robić się miękki i będziesz w stanie go wymodelować! Powtarzaj zabieg do momentu, aż uda się poszerzyć nieco but. Na przeziębienie — polecane produkty 5. Preparat do rozciągania butów i prawidła do rozciągania Nadal myślisz o tym, jak rozbić skórzane buty? Kupiłeś je w sklepie dobrze dopasowane – a w domu okazało się być nieco… inaczej? Nie myśl, że buty w magiczny sposób rozejdą się same! Będziesz musiał je samodzielnie rozszerzyć, aby ostatecznie czuć się w nich komfortowo. Bardzo często osoby, które mają podobny problem, sięgają po: a) pianki do rozciągania obuwia – to specjalistyczne preparaty do rozciągania obuwia, jakie pomocne są do usuwania ucisków, zwłaszcza w okolicy śródstopia. Zastanawiasz się, jak rozciągnąć buty za ich pomocą? Otóż, taką pianką spryskuje się uciskający but – później trzeba w nim chodzić do momentu, aż nie zrobi się luźniejszy. Świetną opinią cieszy się chociażby rozciągacz do obuwia producenta Bama (cena ok. 11 zł / 75 ml). Nie zapomnij, że pianka skuteczna jest również w zmiękczaniu skóry naturalnej, ponieważ rozluźnia jej włóka. Dzięki temu łatwiej będzie dopasować później obuwie do stopy. b) prawidła do rozciągania butów – to bardzo przydatny produkt, jeżeli chcesz rozciągnąć but na jego szerokość. Prawidła zazwyczaj wykonane są z plastiku albo drewna. Należy jednak pamiętać, że prawidła z tworzywa sztucznego są sztywniejsze i nie pękają tak często, jak te drewniane. Mało tego, zazwyczaj posiadają również dodatkowe elementy, jakie pomagają rozciągać… haluksy! Dzięki temu wynalazkowi stopa powinna zacząć się układać nieco inaczej, a nacisk w podbiciu i palcach na pewno się zmniejszy. Prawidła to dobry sposób na to, by odzyskać komfort chodzenia! Jak rozciągnąć buty? 5 najlepszych sposobów na rozszerzenie butów Zanim zastosujesz wybrany preparat, pamiętaj… Decydując się np. na piankę wybranego producenta musisz najpierw nanieść jej fragment na but – najlepiej ten, który ociera stopę w danym miejscu. Preparaty zazwyczaj zaczynają działać po czasie, jaki określony jest na opakowaniu lub w instrukcji – i na to trzeba brać również poprawkę. Po upłynięciu wskazanego czasu, obuwie staje się elastyczne i podatne na rozciąganie, ułatwiając schowanie w nim stóp. Takie preparaty możesz znaleźć zarówno u szewca, jak i w sklepach z obuwiem. Oprócz pianki, możesz też oczywiście zdecydować się na innego rodzaju preparat (np. w aerozolu). Zanim jednak zastosujesz dany produkt, dokładnie przeczytaj informacje zamieszczone na etykiecie! Musisz bowiem dobrać preparat do typu buta, jaki chcesz nim potraktować. Powinieneś również dowiedzieć się, z której strony produkt powinieneś… zaaplikować. Ważne jest też przetestowanie działania wybranego preparatu – musisz przecież mieć pewność co do tego, czy nie odbarwi obuwia lub nie uszkodzi go w inny sposób! Nanieś go w tym celu na mały fragment obuwia. Sprawdź też, czy np. aerozol nie posiada alkoholu – może on bowiem rozpuścić włókna skórzanych butów i… zniszczyć je! Takie buty nadadzą się wówczas już chyba tylko… do wyrzucenia. A tego chyba każdy chciałby jednak uniknąć, prawda? Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dla 97,4% czytelników artykuł okazał się być pomocny
Pamiętaj, żeby prawidłowo i formalnie reklamować buty, co szeroko omówiłem w innych moich artykułach. Po złożeniu reklamacji, możesz spodziewać się odpowiedzi na reklamację. Co do zasady sprzedawca powinien odpowiedzieć na reklamację na trwałym nośniku w ciągu 14 dni kalendarzowych.
fot. Adobe Stock, Pixel-Shot Chyba każda z nas była kiedyś w takiej sytuacji... Wymarzone szpilki lub mokasyny, które w sklepie wydawały się być idealne i naprawdę wygodne, po pierwszym wyjściu okazały się jednak odrobinę za ciasne. Niewygodnego obuwia wcale nie trzeba spisywać na straty. Nie jesteś też skazana na wizytę u szewca lub bolesne cierpienia spowodowane tzw. rozchodzeniem nowej pary cudownych szpilek na platformie. Poznaj nasze triki na to, jak rozciągnąć buty. Przy testowaniu każdego sposobu na rozciągnięcie butów, zachowaj jednak ostrożność - testuj stopniowo, aby nie zniszczyć niechcący obuwia. Spis treści: Młotek Gazety Skarpety Para Zamrażarka Jak rozciągnąć buty za pomocą młotka Aby rozciągnąć nowe buty na szerokość, delikatnie postukaj młotkiem w wewnętrzną stronę buta (na pięcie). To powinno spowodować nieznaczne rozszerzenie się obuwia. Uwaga na buty lakierowane - lakier może popękać. Bądź więc ostrożna i zamortyzuj uderzenia za pomocą szmatki. Stopniowo zwiększaj też siłę uderzeń, nie stukaj za mocno od razu. Rozciąganie butów gazetami Stare gazety pozgniataj w kulki i namocz denaturatem albo spirytusem. Następnie ciasno wypchaj nimi buty. Papieru powinno być dużo, aby skóra uległa rozciągnięciu. Tak przygotowane obuwie pozostaw na kilka godzin. Uważaj tylko, jeśli materiał wewnętrzny jest jasny - w niektórych przypadkach kolor może ulec odbarwieniu. Jeśli obawiasz się zmiany odcienia wkładki, nie nasączaj gazet alkoholem. Po prostu wypchaj wtedy za ciasne buty samymi gazetami. Trik z gazetami to sprawdzony sposób na to, by rozciągnąć buty w palcach. Metoda z grubymi skarpetami Znajdź grube skarpety i lekko zmocz je wodą (nie powinny ociekać, ale być jedynie trochę wilgotne). Załóż je na stopy, a następnie przymierz zbyt ciasne buty i spróbuj w nich pochodzić po domu. Zabieg warto powtórzyć kilkakrotnie - to chyba najbardziej znana metoda na to jak rozciągnąć buty. Szczególnie dobrze sprawdzą się skarpety frotte. Sposób z parującą wodą W garnku zagotuj dużą ilość wody. Kiedy zacznie parować, przytrzymaj nad parą but. Kiedy wnętrze obuwia będzie rozgrzane i lekko wilgotne, trzeba je dodatkowo powiększyć poprzez rozchodzenie. Załóż wymarzone szpilki lub baleriny i ponoś je przez chwilę po mieszkaniu. Mokra i ciepła skóra powinna pracować ze stopą i dopasować się do niej. Sposób z zamrażarką Aby rozciągnąć buty, możesz przetestować także metodę z zamrażarką. Foliowy woreczek napełnij zimną wodą i szczelnie zawiąż. Tak przygotowaną "wkładkę rozciągającą" wsuń do buta i włóż go na kilka godzin do zamrażarki. Zmrożona ciecz zwiększy swoją objętość i przy okazji rozciągnie obuwie. Uważaj jednak, aby wody nie było zbyt dużo - wtedy twoje piękne nowe szpilki lub baleriny nie tylko mogą stać się zbyt luźne, ale nawet popękać. Jeśli mimo wszystko nie udało ci się rozciągnąć butów, możesz zanieść je do szewca, który włoży buty na prawidła i będzie je stopniowo rozciągał, lub wypróbować gotowy środek do rozciągania obuwia. Czytaj także:Jak wyczyścić zamszowe buty?Jak pozbyć się nieprzyjemnego zapachu z butów? Czy buty można prać w pralce?
.
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/866
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/428
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/378
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/735
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/111
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/255
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/180
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/460
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/198
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/868
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/365
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/826
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/4
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/570
  • h7ve3mqt2x.pages.dev/517
  • co zrobić aby buty się rozeszły